More

    DBF #52: Jesteś tym co jesz. Przedsiębiorco, sprawdź jak możesz zmienić swoje samopoczucie

    Czy wiesz, że powiedzenie „jesteś tym co jesz” ma ogromne znaczenie? Wieczny pośpiech, łatwy dostęp do żywności przetworzonej i siedzący tryb pracy to istna zmora dla naszego organizmu. Przez nieregularne jedzenie oraz niski poziom nawodnienia w ciągu dnia, frustrujemy cały układ pokarmowy, a przede wszystkim nasze emocje. O tym jakich błędów nie popełniać i jak można zmienić swoje podejście do talerza, dowiesz się w odcinku przygotowanym przez Agatę Kaliatzi.

    POLECANE MATERIAŁY:

    https://foxstrategy.pl/podcast/biznes/dbf-40-przepracowanie-jak-uporac-sie-z-nadmiarem-obowiazkow/

    https://foxstrategy.pl/podcast/biznes/dbf-24-dlaczego-boimy-sie-chodzic-na-urlop/

    https://foxstrategy.pl/podcast/biznes/dbf-46-co-to-jest-wypalenie-zawodowe-jak-sobie-z-nim-poradzic/

    TRANSKRYPCJA ODCINKA:

    Miło mi Was powitać w kolejnym odcinku. Ostatnio sporo tematów było związanych z samopoczuciem w pracy. Mówiliśmy o asertywności, o przepracowaniu i  jego konsekwencjach czyli o wypaleniu zawodowym. Sporo było również odpoczynku o planowaniu urlopu, o delegowaniu obowiązków. I jeśli jeszcze nie słuchaliście tych odcinków, oczywiście serdecznie Was Do tego zachęcam. Szczerze mówiąc odcinek 52 miał mieć zupełnie inny temat i ja go nawet nagrałam, jednak cały czas wydawało mi się, że tematyka dobrego samopoczucia w pracy nie została do końca wyczerpana więc kiedy witałam się z montażem pomyślałam sobie czy może nie spróbować zmierzyć się z tematem związanym z żywieniem. Czy i jak dzisiejszy sposób odżywiania wpływa na naszą pracę, zarządzanie biznesem oraz emocje. I tutaj ogromne podziękowania dla Oktawiana, który dał mi zielone światło na ten odcinek, pozwolił nagrać go wcześniej i wcisnąć w pieczałowicie zaplanowany już harmonogram. Oktawian na pewno będziesz tego słuchał dlatego bardzo Ci dziękuję! ?

    DEDYKACJA DLA PRZEDSIĘBIORCÓW

    ? A ten odcinek chciałbym zadedykować wszystkim przedsiębiorcom wszystkim właścicielom biznesu małych, dużych, średnich firm, którzy poprzez napięty harmonogram dnia, napięty harmonogram tygodnia, miesiąca, nie są w stanie czasami pomyśleć o zdrowym odżywianiu. O tym, że czasami to co jedzą w ciągu dnia może bardzo negatywnie wpłynąć po prostu na ich samopoczucie. Skąd za ten pomysł na taki odcinek. Jednak odpowiadając na to pytanie nie uniknę na prywaty, ponieważ gdyby ktoś kiedyś spytał co jest moją największą pasją? Śmiało bym odpowiedziała, że jedzenie ponieważ to w kuchni najlepiej odpoczywam, gotując potrawy na cały dzień. Są to potrawy z kuchni greckiej, potrawy bezglutenowe. Bo muszę wam powiedzieć, że ja też jestem ofiarą dzisiejszych czasów. I od 3 lat już ponad, mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy w przebiegu choroby Hashimoto, a także hipoglikemie reaktywną. Więc od tych trzech lat próbując, znaleźć odpowiedź na pytanie co mogę zrobić, żeby poczuć się lepiej? Poszukuję różnego rodzaju informacji, czytam dosyć dużo o medycynie alternatywnej oraz ziołolecznictwie i nawet zapisałam się na kierunek z ziołolecznictwa, jednak niestety prawdopodobnie przez pandemię nie otworzył się i ze względu na brak dużego zainteresowania, ale to nie było nic straconego, ponieważ od marca jestem uczestniczką kierunku  „Dietetyka i zaburzenia odżywiania” w Szkole TEB Edukacja we Wrocławiu. Ten kierunek realizuje zaocznie, dlatego też śmiało mogę łączyć go z pracą. I przyznam szczerze, że ta nieoczekiwana zmiana planów była dla mnie strzałem w dziesiątkę bo mogę podejść do jedzenia w sposób naukowy i przy okazji przekazać Wam informacje o jedzeniu i to jak sposób odżywiania wpływa na nasze samopoczucie oraz wykonywaną pracę.  Czyli takie połączenie tematyki HR z Dietetyką, idealnie prawda? Uważam, że jest to dobry temat, ponieważ to jedzenie i wiedza o nim non stop się zmienia, chociażby jeżeli spojrzymy na piramidę odżywiania z 10 lat wcześniej a teraz. To zobaczymy, że ta piramida odżywiania zupełnie różni się od tej, która była na przykład właśnie te 10 lat temu. Zaznaczę tylko, że ten odcinek nie jest prowadzony przez profesjonalnego dietetyka, ja jeszcze nie dostałam takiego tytułu. Nie mam jeszcze uprawnień zawodowych to jest tylko zbiór moich zainteresowań oraz  tego co w  dwa miesiące udało mi się usystematyzować, czyli o tym w jaki sposób wprowadzenie, nawet kilku takich drobnych zmian w życiu może przynieść szereg pozytywnych korzyści. Dlatego jeśli jesteście ciekawi, słuchajcie dalej.

    ZŁE NAWYKI

    Mamy XXI wiek. Rok 2020 uwięził nas w domach. Uwięził nas w domach i odział w dresy i przykuł do biurek, takich prowizorycznych miejsc pracy. W domu też mamy nieograniczony dostęp do przekąsek, które można bezkarnie spożywać podczas pracy i nikt krzywo nie spojrzy, że jemy przy komputerze i tak suma sumarum niby nie jemy nic w ciągu dnia, ale łapiemy się na tym, że jemy przez cały dzień i coraz częściej też skarżymy się pewnie na ból pleców, barków doskwierają nam różnego rodzaju obrzęki kostek kolan czy też nadgarstków. Taki stan też mija kiedy ponownie siadamy do pracy i znowu wkraczamy w te nasze rytuały. Podjadania i popijania różnego rodzaju napoi, pijemy większe ilości kawy. Ta sytuacja wtedy też lepiej nie wyglądała przed pandemią bo zapewne zgodzicie się ze mną że nie raz zdarzyło Wam się wyjść z domu bez śniadania, pierwszym posiłkiem jaki spożywaliście  była kawa, a potem długo, długo nic. O tym, że trzeba coś zjeść przypominało wam się pewnie w okolicy 10:00, gdzie zaczynały się wspólne wędrówki do pobliskiej Żabki lub pobliskiej stacji benzynowej. Tam na kasjerskiej ladzie lądowała zazwyczaj kanapka, batonik, energetyk, bo kilka spotkań przed nami i podczas spotkań zdarzyło się zapewne zjeść jakieś gdzieś obiad lekkostrawny na mieście bo przecież cały czas dbam o sylwetkę to pewnie też nie raz wpadała Wam jakaś sałatka z łososiem bo przecież kwasy omega -3  tłuszcze, czyli te wielonienasycone, które są bardzo zdrowe które mają bardzo pozytywny wpływ na nasz organizm. Po obiedzie wracaliście do biura. Ktoś z Waszych pracowników otworzył paczkę chipsów, jakieś orzeszki w czekoladzie i Was nimi poczęstował. W tym czasie zaczynaliście czuć, jak jedzenie zjedzone te dwie godziny/ godzinę wcześniej zaczyna Wam ciążyć na żołądku. Robiliście się senni, więc wycieczka po kolejną kawę była wtedy jak najbardziej wskazana, bo jeszcze musimy do tego wieczora zrobić mnóstwo rzeczy i odznaczyć kolejne zadania na naszej liście. I tak często ten czas mijał pewnie o do późnych godzin wieczornych. Po powrocie do domu, zapewne brakowało już czasu na zrobienie porządnej kolacji i głód zaczynał doskwierać, więc często w biegu złapaliście jakieś przypadkowe produkty spożywcze z lodówki. I takiej przypadkowej kolacji pewnie nieraz towarzyszyła na przykład lampka wina lub zimne piwko w nagrodę po ciężkim dniu. I niby ilość przyjmowanych kalorii w ciągu dnia się zgadzała, masa ciała nie ulegała zmianie, ale z biegiem dni tygodni, miesięcy przy takim trybie życia nie czuliście się najlepiej. Oprócz bolących stawów zaczynaliście zmagać się pewnie z bólami głowy, odporność się zmniejszyła. Częściej czuliście się rozdrażnieni. Zdarzały się wybuchy złości i agresji lub stany depresyjne. Taki stan zrzucasz na stres, goniące deadlin’y, wieczne dziury w budżecie firmy spędzające sen z powiek. Szukaliście wtedy pewnie wolnych dni w kalendarzu, które pozwolą odpocząć od tego pośpiechu i wybieraliście się na urlop. Po powrocie z urlopu wcale nie było lepiej, objawy te powracały bo znowu wpadliście w tym sam rytm co był przed urlopem. Pewnie po drodze zdarzyła się bezsenność albo taki stan kiedy udaje się Wam po tym dniu zasnąć jednak budziliście się o tej drugiej trzeciej w nocy i do rana już odbywało się przewracanie z boku na bok i  nie mogliście z powrotem zasnąć i tak w takim letargu tkwiliście aż do białego rana. Aż w końcu wstawaliście, szliście do pracy. I czy przypadkiem, nie przyszło Wam do głowy, że winowajcą może być Was talerz a w zasadzie jego brak? Żyjemy w czasach, w których czas i samo pojęcie czasu wywołuje u nas presję, kładziemy ogromny nacisk na rozwój, dążąc do celu po trupach, gdzie tym trupem jest nasze zdrowie i samopoczucie. A sytuacji nie polepsza dostępność do żywności wysoko przetworzonej oraz takiej, która nie pochodzi z naszego rodzimego podwórka. Taką kontrowersją może być fakt, że Polacy mający dostęp do morza, jedzą najmniej ryb w Europie. Statystyczny Polak w przeciągu roku zjada około 18 kg ryb oraz owoców morza. I cały czas w tym rybnym jadłospisie królują śledź makrela dość nie boimy się próbować rzeczy i wprowadzać nowe smaki od naszego jadłospisu. I taką sztampą już w polskim sposobie odżywiania jest ten słynny schabowy, czerwone mięso, pierogi ruskie, naleśniki bo te produkty, te potrawy można dostać najszybciej w barach na przykład szybkiej obsługi, w barach mlecznych i po prostu szybko na sycić głód. A teraz ręka do góry kto z was stosował kiedykolwiek dietę kopenhaska, dietę Dukana, dietę 1000 kalorii? Bo zaczynaliście zdawać sobie sprawę, że coś z tą sylwetką jest nie tak, że warto by było coś zmieni. Zazwyczaj większość tych diet była oparta na niskim deficycie kalorycznym. Tak samo było z siłownią, kiedy w okolicach stycznia były tam tłumy, a w lutym robiło się już luźniej.

    DOBRE NAWYKI

    Dlatego co warto zrobić, aby małą ilością wyrzeczeń ale za to już pewnie i regularnie zmienić swoje życie poprzez właśnie zdrowy sposób odżywiania i uzyskać takie bardzo zdrowe podejście do swojego talerza? Przed wami kilka takich kroków, które mi samej udało się wprowadzić, ale o których też słyszałam już od dietetyków z którymi kiedyś miałam przyjemność pracować. Pierwszym krokiem, który należy zrobić i mówi Wam to naczelny hipochondryk Fox Strategy jest zrobienie badań krwi, poziomy witaminy B12, D i ferrytyny, czyli żelaza. Każdy wynik jaki uzyskacie warto skonsultować  np.  z lekarzem, dietetykiem lub być może z trenerem personalnym, który ma potrafi czytać wyniki badań,  bo w przypadku np. jakiś niedoborów możecie otrzymać jakieś zalecenia związane właśnie z suplementacją tych niedoborów, tak by robić to pod okiem sprawdzonego specjalisty, tak żeby też nie zrobić sobie krzywdy. Dlaczego warto też suplementować te witaminy? Przede wszystkim uważam że witaminę D należy suplementować cały rok i wiem to od kiedy w listopadzie zachorowałam na COVID-19. Już teraz docierają powoli do nas takie badania, że osoby ze względu na to czy są bardzo aktywne fizycznie, które dbały o tą sylwetkę, a miały na przykład duże niedobory witaminy D przychodziły COVID-19 o wiele gorzej. Można ją kupić w aptece, nie kosztuje majątku, przynosi też sporo korzyści. Witaminę D też możecie sprawdzić, w których produktach spożywczych jest jej najwięcej i suplementować ją razem z przyjmowaną żywnością. Drugim krokiem jest odpowiednie nawodnienie. My mamy ogromny problem z piciem wody. Według mojej opinii warto zaczynać dzień po prostu od szklanki ciepłej lub letniej wody nie od kawy i w ogóle nawet jeśli nie potraficie, nie macie tego nawyku picia wody możecie w bardzo prosty sposób ten nawyk uzyskać. Wiem, że takim fajnym rozwiązaniem, ciekawym rozwiązaniem jest zakup dzbanka lub filtrów do wody żeby uzyskiwać cały czas filtrowaną wodę i nalewać sobie ją od czasu do czasu do szklanki, jeśli smak tej wody Wam nie podchodzi, możecie wrzucić jakieś cytrusy. Fajnym rozwiązaniem jest też ogórek zielony, który zmienia delikatnie smak wody. Możecie sobie na przykład zrobić takie owocowe kostki lodu wrzucić je wcześniej do zamrażarki i w momencie picia takiej wody gdzieś tam sobie w trakcie taką jedną lub dwie kosteczki dorzucić to w ciągu dnia. Nigdy nie pijemy zimnej wody na czczo. Woda jest nam bardzo potrzebna ponieważ to ona transportuje tlen i składniki odżywcze,  wspomaga procesy trawienia. Reguluje ciepłotę ciała, wspomaga wydalanie produktów oraz przemianę materii, a także procesy trawienia. Jeżeli w ciągu dnia też nie macie możliwości kupowania co chwilę butelki niegazowanej wody, Dafi oraz Brita, chyba mają w swojej ofercie buteleczki z filtrowaną wodą. Możecie sobie dobrać pojemność wody do swoich potrzeb. Są to zazwyczaj butelek półlitrowe lub litrowe i przy dostępie bieżącej wody, która jest praktycznie wszędzie możecie sobie taką butelkę uzupełniać. Kiedy czujecie na przykład ból głowy zanim się nie ciepło tabletkę warto się na przykład napić szklanki buty i poczekać na efekty Czasami właśnie te bóle głowy wynikają z odwodnienia organizmu. Warto też pomyśleć w naszym planie w naszym harmonogramie dnia, uda nam się wcisnąć dzień na gotowanie i zaplanowanie sobie posiłków na dany dzień tygodnia, ponieważ taki rozpisany harmonogram Sporo ułatwia. Wszystkie te pojemniczki  możemy sobie przygotować jednego dnia albo co 2 dni i wyciągać tylko z lodówki przed wyjściem do pracy. Można też ja sobie opisać, jeżeli ktoś lubi na przykład jakieś katalogowanie i poukładać sobie właśnie do takich kolorowych pojemników. Uwaga! Ponoć kolor niebieski i fioletowy prawdopodobnie też odstrasza od jedzenia dlatego zanim kupicie taki niebieski lub fioletowy pojemnik trzy razy się zastanówcie. Jeśli nie jedliście śniadań, a myślicie o tym, żeby po prostu zacząć je jeść, ciekawym rozwiązaniem które ostatnio testowałam i które ma bardzo pozytywne opinie wśród dietetyków jest to, że na śniadanie można zjeść zupę. Taką zupę przelać sobie do kubka termicznego czy też do  termosu i popijać. Dowiedziałam się też ostatnio, że ten pierwszy posiłek powinien być zaplanowany tak,  żeby dawał możliwość przeżuwania ponieważ, dzięki przeżuwaniu, wydzielają się też wszystkie w jamie ustnej potrzebne, pierwsze enzymy trawienne, które przekazują i transportują przerzuty pokarm do dalszej części układu pokarmowego.  I co można sobie przygotować do takiej zupy, jakiś kawałek selera, marchewki, możecie też pokroić sobie kawałek kurczaka i  schować to osobno do pojemniczka i razem sobie z tą zupą po prostu to skonsumować. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest rozpoczęcie śniadań białkowo-tłuszczowych.  ponieważ te śniadania białkowo tłuszczowe są stanie utrzymać nas na długo one też dużo wolniej się trawią w organizmie, ponieważ najszybciej trawią się cukry proste, a najwolniej właśnie białko oraz tłuszcze ten zdrowy tłuszcz oczywiście. i dzięki temu że spożyjecie na śniadanie taki posiłek białkowo-tłuszczowy on was o wiele dłużej trzymał w ryzach i nie będziecie czuć głodu. Jeśli totalnie już nie czujecie się w kuchni dobrze, nie lubicie gotować, nie sprawia wam to przyjemności, możecie skorzystać z oferty diety pudełkowej. I tam na stronie, na podstawie kilku przycisków dopasować taką dietę do własnych potrzeb. Z tego co wiem i z tego co mówili moi znajomi, którzy już byli na takich dietach, te posiłki codziennie są inne, stanowią jakąś niespodziankę i mogą być źródłem inspiracji do przygotowania takiej potrawy w domu. Kolejnym ważnym elementem, który należy wprowadzić jest właśnie aktywność fizyczna. I pewnie zastanowicie się, no ale jak? Przecież siłownie są zamknięte. I tutaj z taką pomocą przychodzi, metoda dziesięciu tysięcy kroków dziennie. I kolejne pytanie, w jaki sposób? Bo po pierwsze aura pogodowa nam nie sprzyja, no bo mamy pogodę jaką mamy. Jest zimno, czasami pada deszcz, jeszcze do nie dawna padał śnieg. To słońce jeszcze nieśmiało wychodzi gdzieś tam zza chmur. Przemieszczamy się najczęściej za pomocą komunikacji miejskiej, za pomocą samochodów, więc gdzie tu jest miejsce na dziesięć tysięcy kroków dziennie? I słuchajcie ostatnio oglądałam serial, The Bold Type. Większość kobiet, pań bo kojarzy. W polskim tłumaczeniu są to „Dziewczyny nad wyraz”. I ten serial opowiada o nowojorskiej redakcji pisma dla kobiet Scarlet, gdzie redaktor naczelną była Jacqueline Carlyle, nie wiem na ile jest w tym prawdy, mogę się mylić, ale ta postać była wzorowana na postaci redaktor naczelnej Cosmopolitan.  I Jacqueline miała u siebie w gabinecie bieżnię i jakąś część dnia przeznaczała na pracę na tej bieżni, wypełniała raporty, odpisywała na maile, cały czas chodząc sobie na tej bieżni na bardzo, bardzo wolnym tempie i w ten sposób przyjmowała swoich gości czy też zwierzchników do swojego gabinetu. Co też bardzo mi się podobało w trakcie swojej pracy też bardzo dużo chodziła po biurze, po open space i w ten sposób też rozmawiała ze swoimi pracownikami, chodząc. To znaczy zapraszała takiego pracownika ze sobą na spacer i oni sobie gdzieś to biuro okrążali dookoła i Jacqueline zawsze mówiła- chodź, chodź, robię akurat kroki. Te dziesięć tysięcy kroków dziennie, wydaje się być dużo, dlatego też zawsze warto zacząć wyznaczać sobie jakieś cele. W większości smartfonów jest już dostępna aplikacja zdrowie. Ja akurat mam taką u siebie w telefonie oraz opaskę band i za pomocą tej opaski, właśnie nie umiem już w zasadzie bez niej żyć. Codziennie ją zakładam na rękę i liczę kroki podczas np. spacerów z psem czy też przemieszczenia się po biurze z jednego pomieszczenia do drugiego i sprawdzam Ile kroków dziennie zrobiłam. Potem te parametry zrzucam na telefon i ta aplikacja mówi mi:- Trzymaj tak dalej albo coś tam popraw. Dla osób, które lubią wyzwania, w większości tych aplikacji są właśnie takie challenge, że przez dwadzieścia jeden dni będziemy robić dziesięć tysięcy kroków z rzędu. I jeśli uda się taki cel osiągnąć ta aplikacja przydziela nam medal. Im więcej medali tym czujemy taką wewnętrzną satysfakcje, że wykonaliśmy kolejny etap. Niby nic, a jednak daje sporo satysfakcji.  Pamiętajcie, że racjonalne podejście do zdrowego odżywiania, pilnowania tego co jemy na talerzu, czytania też etykiet, poznawania składu wszystkich produktów, może przynieść nam szereg pozytywnych korzyści. Dzięki temu, że uzupełnimy wszystkie niedobory w organizmie, będziemy je przyjmować razem ze zjadaną żywnością, będziemy czuć się znacznie lepiej. Takie posiłki możemy sobie zawsze zaplanować lub skorzystać z pomocy doświadczonych już osób, właśnie dietetyków, dietetyków klinicznych, czy też trenerów personalnych i za ich radą zacząć się zdrowiej odżywiać. Co może być tragiczne w skutkach, jeżeli nie będziemy tego robić? Ano właśnie to co powiedziałam już wcześniej, czyli to zmęczenie, rozdrażnienie, niedobory składników mineralnych, niedobory składników witamin, częste budzenie się w nocy, niedosypianie. A wiadomo, jeśli człowiek się dobrze nie wyśpi, my na drugi dzień nie będziemy w stanie normalnie funkcjonować, bez względu na to ile kawy dziennie wypijemy. Zresztą kawa w dużych ilościach też nie jest dobrym rozwiązaniem. I choć bardzo boimy się tej ilości przyjmowanych kalorii, to jeśli ustalimy sobie poziom przyjmowanych kalorii na dany dzień i nie będziemy wprowadzać zbyt restrykcyjnych diet, nasz metabolizm będzie w stanie ruszyć i zmieni się nasza nie tylko sylwetka i wygląd zewnętrzny, ale też wewnętrzny. My będziemy mieć więcej energii, będzie nam się po prostu chciało chcieć. I to by było na tyle, mam nadzieję, że zostaliście ze mną do końca, że gdzieś tam te zmiany, takie drobne, uda Wam się w przyszłości wprowadzić. Trzymam za Was mocno kciuki, a Wy trzymajcie za mnie, żeby zdała pierwszą sesję na studiach. Do usłyszenia w kolejnym odcinku, trzymacie się ciepło! Cześć!

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Powiązane odcinki

    Zapisz się do newslettera

    .