More

    DBF #40: Przepracowanie – jak uporać się z nadmiarem obowiązków w pracy?

    14-godzinny dzień pracy? Na niektórych nie zrobi to wrażenia. Drudzy zniosą jedynie niewielką lub krótkotrwałą nadwyżkę zadań. Każdy ma jednak swoją granicę, za którą znajduje się stan przepracowania – problem, który może dotknąć zarówno przedsiębiorcę prowadzącego swój biznes, jak i pracownika. Jak uporać się z nadmiarem obowiązków w pracy i jak mu zapobiegać?

    W 40 odcinku Dziennika Budowy Firmy Oktawian Kitala opowiada:

    • czym jest przepracowanie?
    • jak działa przepracowany umysł (konsekwencje przepracowania)?
    • jak uporać się z nadmiarem obowiązków w pracy we własnej firmie?
    • jak zadbać o psychikę w trakcie maratonu pracy?
    • jak zapobiegać przepracowaniu?

    Materiały wymienione w odcinku i dodatkowe linki

    DBF #32: Jak zadbać o efektywny wypoczynek podczas urlopu? – odcinek Dziennika Budowy Firmy, autorstwa Agaty Kaliatzi

    Technika Pomodoro – artykuł poradnikowy mojego autorstwa opisujący technikę Pomodoro

    Strona przykładowej firmy realizującej usługi wirtualnej asystentki

    TRANSKRYPCJA ODCINKA

    Hej, z tej strony Oktawian Kitala, miło mi powitać Cię w kolejnym odcinku ścieżki biznesowej “Dziennika Budowy Firmy”. Każdy z nas – nieważne czy przedsiębiorca czy pracownik, każdego dnia pracującego mierzy się z szeregiem obowiązków. Jedni mają ich więcej, inni mniej, jedni radzą sobie z ich większą liczbą, drudzy z niższą. I wszystko jest OK, dopóki ta liczba obowiązków jest adekwatna do naszych możliwości. Problem, którego myślę, że zaznała większość z nas pojawia się wtedy, kiedy liczba obowiązków rośnie, a nasza efektywność już tylko spada. I mówimy o stanie przepracowania. Dlatego w tym odcinku uporamy się z tym problemem – opowiem o tym jak radzić sobie z nawałem obowiązków, a następnie jak zapobiegać mu w przyszłości. O tym wszystkim już za chwilę.

    Przepracowanie – czym jest stan przepracowania?

    Nie wiem czy słuchasz tego odcinka podczas wypełniania swoich obowiązków służbowych, natomiast pewnie nie masz problemu z opisaniem takiego poprawnego dnia pracy. To jest dzień, w którym masz jakieś zadania, masz cele, rozwijasz się, swoją firmę lub siebie zawodowo, czasem złapiesz jakąś pomyłkę, czyli tak zwanego fuckup’a, czasem zdarzy się, że liczba obowiązków będzie wyższa, lub wręcz odwrotnie – niższa, ale są to pojedyncze dni i po prostu jakoś sobie z tym radzisz. Czarne chmury zbierają się jednak wtedy, gdy liczba obowiązków tylko rośnie, a uporanie się z nimi jest dla ciebie coraz większym kosztem, coraz większym problemem. To jest ten stan, który nazywamy przepracowaniem. Kiedy ten stan ma miejsce? Otóż niektórzy chwalą się 18-godzinnym dniem pracy, który prowadzą na przykład od kilku lat i twierdzą, że świetnie się w tym odnajdują i nie czują się wcale przepracowani. Oczywiście, to jest możliwe, natomiast powinniśmy mieć świadomość, że to pewne ekstremum. Rzeczywiście, jeśli to jest zgodne z Twoimi wartościami, a Twój organizm Ci na to pozwala, to rzeczywiście nawet 18-godziny dzień pracy może być czymś OK w Twoim życiu.

    Przepracowanie i stres

    Natomiast musimy być świadomi, że po pierwsze – kierujemy się różnymi wartościami, więc niektórzy chcą też zachować życie prywatne, chcą go mieć trochę więcej. I mamy też różną wytrzymałość – jedni poradzą sobie dłużej z nawałem obowiązków, inni krócej. Inni lepiej znoszą znacznie większy natłok spraw do załatwienia, innych już niewiele wyższy wybije z rytmu i sprawi, że będą silnie zestresowani i nie będą w stanie po prostu się z nim uporać na dłuższą metę. Miejmy świadomość, że to całkowicie normalne, to są nasze różnice indywidualne. Często też wynikające z naszego temperamentu. Niemniej, warto być świadomym, że stres rośnie praktycznie u wszystkich wraz ze wzrostem spraw do załatwienia i w momencie, w którym przekraczamy naszą zdrową granicę obowiązków, przestaje być tym pozytywnym, motywującym stresem (czyli tak zwanym “eustresem”), a przeradza się w negatywną postać, którą nazywamy “dystresem”.

    Skutki negatywnego stresu – dystresu

    Co dzieje się później, kiedy doznajemy takiego negatywnego stresu? Pojawiają się skutki przepracowania. Nie możesz wyrobić się z listą obowiązków, czujesz się coraz gorzej – zarówno fizycznie, jak i psychicznie, możesz przenosić stres na życie prywatne, co może negatywnie wpłynąć na przykład na relacje społeczne, gorzej śpisz – przez to też nie możesz się regenerować, a co za tym idzie – spada Twoja wydajność, popełniasz więcej błędów i wpadasz w spiralę, której efektem jest systematyczny spadek Twoich możliwości. No i niestety, wpadniecie w tą spiralę powoduje, że coraz ciężej jest się z niej wygrzebać, jak ja to mówię – coraz ciężej wygrzebać krecika spod ziemi. No i niestety, nic nie zapowiada tego zazwyczaj, że za tydzień będzie OK, lista obowiązków będzie niższa, zazwyczaj nakręcamy się tylko rzeczywiście w coraz większą ich ilość i po prostu w pewnym momencie musimy coś zrobić. No niestety, podczas takiej listy obowiązków zazwyczaj nie zastanawiamy się w jaki sposób możemy się z nimi uporać, inaczej niż po prostu wykonać to, co mamy do zrobienia.

    Jak uporać się z nadmiarem obowiązków w pracy?

    Tymczasem warto podjąć pewne działania, które pomogą nam uporać się z nadmiarem obowiązków w pracy efektywniej. Rzeczywiście, możemy w tym celu wykorzystać kilka sposobów.

    Powiedz „stop”!

    Pierwsza zasada, o której wspomnę to im wcześniej zareagujesz, tym lepiej. Osobiście (też z własnego doświadczenia) sugeruję, że kiedy tylko widzisz, że Twoje przepracowanie to nie jest pojedynczy dzień, to nie jest pojedyncza sytuacja, warto zastanowić się nad przyczyną tego co ją wywołało i możliwymi rozwiązaniami. Paradoksalnie, w takiej sytuacji warto powiedzieć “stop”. Wiem, że brzmi to absurdalnie, ale dać sobie godzinę spokoju po to, by spisać wszystkie rzeczy, które mam do zrobienia i też ustalić na czym w ogóle stoimy. To taki pierwszy krok, dzięki któremu zapanujemy nad chaosem, który wywołała nadmierna liczba obowiązków w pracy.

    Jak możesz sobie pomóc lub… Kto może Ci pomóc?

    Mając już taką listę, zastanówmy się jak możemy sobie pomóc. Lub czy ktoś inny może nam pomóc. Zastanówmy się, które z tych spraw zabiorą nam najwięcej czasu i czy może nam ktoś w nich pomoc. Być może ktoś z naszego zespołu – i wtedy warto poprosić kogoś o taką pomoc, lub zastanówmy się też czy coś możemy zrobić szybciej. Nie mówimy tutaj oczywiście o zrobieniu czegoś po łebkach, czyli dając niską jakość, ale być może istnieje jakiś sposób na optymalizację części zadań. Zastanówmy się też czy możemy coś oddelegować, na razie przynajmniej jednorazowo po to, by uwolnić się właśnie z tego wiru obowiązków. Być może możemy coś oddelegować odpłatnie na zewnątrz, w szybki sposób – i dzięki temu, pomimo że poniesiemy pewien kosz zewnętrzny, to w tym wypadku wypada dla nas już zdecydowanie korzystnie.

    Podziel zadania na ważne / mniej ważne / pilne / niepilne

    Kolejna sprawa – zastanówmy się też czy na liście są jakieś zadania, które nie mają względnego deadline’u, czyli terminu wykonania i czy możemy zwyczajnie je przesunąć w takim razie na lepszy moment, lub czy możemy któryś z nich całkowicie odpuścić. Zazwyczaj okazuje się, że nie wszystkie z zadań, które musimy wykonać, musimy wykonać rzeczywiście teraz. Owszem, są bardzo ważne zadania, które często są strategicznymi, które nie są pilne i którymi oczywiście warto się zajmować, bo to są sprawy, które zazwyczaj prowadzą, decydują o naszym rozwoju, natomiast w takiej sytuacji, rzeczywiście przede wszystkim za nadrzędny cel powinniśmy uznać, by przywrócić się do normalnego rytmu, do normalnego tempa pracy. W tym miejscu zatrzymam się na jednym, bardzo ważnym elemencie.

    Delegowanie obowiązków

    I tym elementem jest oddelegowanie niektórych spraw. I delegowanie niektórych spraw to jest złoto. Czasem w ogóle nie myślimy o tym, jakie rzeczy jesteśmy w stanie oddać, na przykład – wirtualnej asystentce.

    Usługa wirtualnej asystentki – czym jest?

    Zupełnie szczerze przyznam, że do niedawna sam nie byłem świadomy takiej usługi jak dokładnie wirtualna asystentka. Tymczasem akurat spotkałem się z nią dopiero w książce Michała Barczaka “Znaleźć czas. Twój sprawdzony system produktywności” i sprawdziłem temat wirtualnej asystentki. I zobaczyłem jaką mnogością obowiązków potrafi się taka wirtualna asystentka zajmować. To są różne sprawy biznesowe – począwszy od biznesowego concierge, poprzez opiekę nad wpisami na stronie www lub w social media, aż po SEO copywriting. Oczywiście, ja osobiście byłbym bardziej skłonny by na przykład z copywritingiem, czy SEO copywritingiem udać się do odpowiedniej agencji, jeśli nie mógłbym sprawdzić jakości takich wpisów wcześniej, natomiast Istnieje wiele rzeczy – także administracyjnych, które rzeczywiście można powierzyć. Po pierwsze – wtedy można rozważać stałe skorzystanie z takiej usługi, ale można też dokonać tego jednorazowo. A następnie, dopiero kiedy uporamy się z tą listą obowiązków, z tym natłokiem – zastanowić się czy takiej usługi będziemy potrzebowali w przyszłości. W linkach do tego odcinka, w materiałach, które są na naszej stronie www do tego wpisu, podaję przykłady takich stron firm, które zajmują się właśnie usługą wirtualnej asystentki. Sprawdź sobie z ciekawości czym takie firmy się zajmują.

    Ustal plan realizacji zadań

    Niezależnie od tego czy zdecydowałeś/zdecydowałaś się na powierzenie jakiś spraw na zewnątrz, wróćmy do naszej listy obowiązków do wykonania. Na podstawie takiej listy, która w tym momencie ma tylko jakąś wstępną segregację, ustalmy plan realizacji zadań, którego będziemy się trzymać. I świetnie – kiedy już mam wszystkie te zadania spisane, zrobić je w formie karteczek samoprzylepnych, lub aplikacji do zarządzania projektami, jak na przykład Trello. I tutaj też zapraszam do trzeciego odcinka, który miałem okazję poprowadzić w “Dzienniku Budowy Firmy”, w którym przedstawiam temat taki jak: “Jak zaplanować i realizować zadania w małej firmie”. Tam też poznasz między innymi właśnie narzędzia takie jak Trello czy Asana. Takiego planu, kiedy już go sporządzimy, będziemy potrzebowali się trzymać.

    Skorzystaj z jednej z metod wspierających produktywność.

    I pewnie po drodze pojawi się jeszcze mnóstwo spraw, które spróbują nas wyciągnąć, wyrwać z naszego rytmu pracy. Jesteśmy tym bardziej na to narażeni kiedy jesteśmy przepracowani. Dlatego też kiedy spada nasza koncentracja, oprócz tego, że mamy plan realizacji zadań na każdy dzień, najbliższe dni na przykład, no to zachęcam też do tego, by skorzystać z jakiejś metody wspierającej produktywność. Na przykład, to jest technika Pomodoro. I jest to o tyle pomocne, że kiedy zajedziemy maszynę, czyli przepracujemy się, paradoksalnie – zamiast pracować będziemy się łatwo dekoncentrować. Czyli zamiast zrobić to, co do nas należy, o wiele łatwiej będzie nam się wytrącić i na przykład dosłownie zasnąć nad wiadomością email, kiedy piszemy ją do klienta i złapać się na tym, że minęło 15 minut, a my jesteśmy w drugim zdaniu. My chcemy się oczywiście jak najszybciej pozbyć tego złego stanu, więc tutaj przyda nam się zewnętrzna pomoc w skoncentrowaniu. Zazwyczaj nie będziemy mieli nad sobą kogoś, kto będzie nas bił pałką po palcach (i może całe szczęście), kiedy tylko się będziemy dekoncentrować, ale takim czymś może być dla nas właśnie na przykład technika Pomodoro lub dowolna technika, o której przeczytasz w książkach dotyczących produktywności, kursach lub blogach.

    Wyeliminuj dystraktory

    Kolejnym, niezwykle ważnym elementem, jest eliminacja dystraktorów. Pamiętajmy, że kiedy mamy nawał obowiązków i szczególnie jesteśmy narażeni na dekoncentrację, musimy zapewnić sobie spokój. Udać się do miejsca, najlepiej takiego, w którym nie będą nam towarzyszyły inne osoby, w którym będziemy mogli pozbawić się telefonu komórkowego, będziemy mogli pozbawić się najlepiej w ogóle dostępu do stron internetowych, których w danym momencie nie potrzebujemy (jeśli na przykład są to media społecznościowe, to jest to super pomysł). I kolejna rzecz, powinniśmy takie miejsce na pewno mieć możliwie schludne, czyste i posprzątane. Ja w tym wypadku po sobie też doskonale widzę, że o wiele lepiej pracuje mi się na całkowicie czystym biurku, czyli takim, na którym nie leży najlepiej telefon (do końca nie jestem w stanie tego wyeliminować, bo zazwyczaj też przyjmuję telefony służbowe, więc powiedzmy sobie, że ten telefon sobie jest), natomiast za wszelką cenę staram się z niego nie korzystać. Jeśli możesz w sytuacji przepracowania zapewnić sobie taki spokój, by nawet schować taki telefon wyciszony, to będzie to na pewno bardzo dobrym pomysłem.

    Trzymaj się harmonogramu

    Eliminacja dystraktorów, jak wspomniałem pozwolić Ci łatwiej utrzymać koncentrację i nie zabierze Ci cennego czasu, który możesz poświęcić na realizację swoich obowiązków. Następnie, kiedy już przystępujemy do realizacji tego, co mamy do zrobienia, wykonujemy po prostu zadania jedno po drugim, wedle ustalonego harmonogramu. Niektórzy decydują się na to, by realizować zadania od najgorszego to najłatwiejszego, niektórzy też zaczynają od czegoś na rozruch, co będzie czymś łatwym, na przykład odpisanie na wiadomości e-mail po to, by złapać jakieś tempo, rytm pracy, troszkę poprawić sobie to poczucie własnej skuteczności w danym momencie i kontynuować coraz cięższymi obowiązkami. Tutaj nie ma jednej reguły, też znasz siebie najlepiej. A jeśli nie wiesz jak będzie najlepiej w Twoim przypadku, to najlepiej sprawdzić jedną i drugą metodę.

    Doświadczasz przepracowania? Zadbaj o regenerację po godzinach pracy

    Kolejna, niestety przykra rzecza jest taka, że z nawału zadań zapewne nie wygrzebiesz się mówiąc kolokwialnie, w jeden dzień. I zapewne minie kilka dni (oby to było kilka dni, a nie tygodni), dlatego kluczowe będą też nawyki, które będziesz stosować zarówno podczas pracy, jak i życia prywatnego. W tym wypadku bardzo polecam aby odciąć się po pracy od pracy. Rzeczywiście ustalmy sobie pewne ramy godzinowe, w których będziemy realizować nasze obowiązki, po których całkowicie odcinamy się od pracy. Jest to piekielnie ważne, bo niestety podczas takiego natłoku obowiązków po prostu po pracy myślimy non stop o pracy, czyli oglądamy serial, możemy grać w grę, możemy czytać książkę, ale non stop towarzyszy nam cały czas ta sama myśl: “co ja jeszcze muszę zrobić, ile ja mam jutro rzeczy do zrobienia”. Dbanie o takie odcięcie się pozwoli zregenerować psychikę, co jest w takim stanie bardzo trudne.

    Zminimalizuj liczbę obowiązków w życiu prywatnym

    Postarajmy się w tym czasie zminimalizować liczbę obowiązków w życiu prywatnym. Jeśli mamy zaplanowane jakieś rzeczy, które nie są bardzo pilne, rzeczywiście warto je przesunąć na trochę później właśnie po to, by zapewnić sobie też trochę luzu psychicznego. Nie ma nic gorszego niż w funkcjonowanie w stałym stanie napięcia, bo zwyczajnie wtedy prowadzimy do tego, że nasz mózg jest przeciążony.

    Zadbaj o relaks i umiarkowaną aktywność fizyczną

    Postarajmy się w tym czasie o relaks – to może być lenistwo, to może być realizacja jakieś pasji lub umiarkowana aktywność fizyczna. O ile osobiście lubię ciężką aktywność fizyczną, tak w takim stanie przepracowania nie chodzi nam o to, żeby jeszcze bardziej przeciążać nasz układ nerwowy.

    Zadbaj o prawidłowe odżywanie, spożycie wody i sen

    Dbajmy też o takie rzeczy jak odpowiednie spożycie wody, o dobre odżywianie. Koniecznie zadbajmy też o sen. Jeśli nie będziemy się regenerować, tym bardziej jeśli nie pozwolimy sobie nawet na trochę więcej snu niż zwykle, to nasza wydajność będzie coraz bardziej spadać i niestety to będzie nas wprost wprowadziło do tego, że nasza wydajność będzie coraz niższa. Dlatego sen jest taką świętością w stanie przepracowania.

    Przepracowany umysł i kawa? To złe połączenie!

    Kolejna rzecz, którą myślę, że też wiele osób z nas robi, to jest nadmierne spożywanie kawy kiedy jesteśmy przepracowali. Bo rzeczywiście – gorzej śpimy, budzimy się bardziej zmęczeni, potrzebujemy energii, więc wlewamy w siebie kolejne filiżanki kawy i często nie wiedząc, że tak naprawdę sobie w tym momencie tylko szkodzimy i kładziemy kłody pod nogi. Jasne, OK, jeśli pijesz kawę codziennie, kawa na rozruch będzie OK. Natomiast musimy być świadomi, że oprócz tego, że kawa pobudza i daje nam tego przysłowiowego kopa, to niestety będzie wzmagając właśnie pobudzenie, także wzmagała nasz stres. Oprócz tego – nie wszyscy o tym wiemy, że kiedy przedawkujemy kofeinę, zamiast pobudzenia osiągniemy odwrotny stan. I jest to niczym innym, jak mechanizmem obronnym organizmu, który stara się ochronić przed przestymulowaniem. Więc niestety – ale nadmiar kofeiny da nam przeciwny efekt, będziemy się bardziej stresować, możemy wręcz poczuć się bardziej zmęczeni i niezdolni do pracy, pomimo prokognitywnego działania kofeiny.

    Nawyki są bardzo ważne!

    Wiem, że to dbanie o nawyki wydaje się takim średnim pomysłem, średnim sposobem na to jak poradzić sobie z przepracowaniem kiedy właściwie ja walczę o przetrwanie w tym momencie i lepiej byłoby poznać 100 sposobów na produktywność, ale z mojej perspektywy – zresztą w książkach o produktywności przeczytasz o tym samym – nawyki codzienne są ekstremalnie ważne. I też z własnego doświadczenia jestem w stanie opowiedzieć, że miewałem sytuacje, w których na przykład z własnych ambicji, albo nieuwagi doprowadziłem do tego, że wszedłem w taki stan przepracowania. Miałem po prostu nadmiar, natłok obowiązków zawodowych, plus jeszcze w życiu prywatnym kilka projektów na raz. I w tym momencie doprowadzałem się do kiepskiego stanu, w którym po prostu czułem, że już ledwie nadążam za tym co sobie wymyśliłem, a właściwie – przestaję nadążać. Dopiero kiedy złapałem się na tym, że powinienem w tym momencie zadbać o to, by praktykować te nawyki związane ze snem, ze spożyciem wody, odżywianiem, zredukowaniem ilości kofeiny, to dopiero wtedy byłem w stanie przywrócić się do takiego stanu, który pozwala mi w miarę normalnie funkcjonować. Czyli troszkę zredukować to napięcie, trochę zredukować stres i też zregenerować swój mózg po to, by kolejnego dnia znów wskoczyć na wyższe obroty. I rzeczywiście, często było to, jak to się mówi ‘game changerem’, który sprawiał, że siadałem i rzeczywiście byłem w stanie później w ciągu kilku dni zrobić to wszystko, co sobie zaplanowałem i wyjść z tego stanu przepracowania.

    Po uporaniu się z nadmiarem obowiązków w pracy zadbaj o odpoczynek

    Skoro już dotykamy tego wyjścia ze stanu przepracowania, w tym momencie będzie kluczowe zrobienie jednej rzeczy. Tą rzeczą jest zaplanowanie wypoczynku. Niestety, ale każde przepracowanie, mimo że nasz organizm, nasz mózg ma świetne zdolności do regeneracji, to takie przepracowanie zestawia za sobą pewien ślad. Przede wszystkim, nawet kiedy już uporamy się z naszą lista obowiązków i wyjdziemy ze stanu przepracowania, będziemy zazwyczaj nadal mieć to napięcie. Ponieważ nasz umysł wciąż (pomimo tego, że lista obowiązków się skończyła), nasz umysł wciąż jest przygotowany na to, by radzić sobie z kolejnymi obowiązkami. Niestety, ale wypoczynek w takim stanie jest utrudniony i powinniśmy w tym momencie poświęcić sobie kilka dni na to, by się zresetować. Czyli najlepiej wziąć urlop, albo chociaż zadbać o to, by mieć kilka dni bardziej wolnych w pracy. Też w życiu prywatnym zadbać o to, by spędzić czas z dobrą książką, rodziną, przyjaciółmi, zwierzętami – to co nas w danym momencie będzie trzymało przy stanie  właśnie relaksu.

    Zapobiegaj przepracowywaniu się

    Kiedy już zadbamy o taką regenerację, pozostaje nam zapobiegać czemuś takiemu. Ja w tym podcaście nie wspomniałem o dosyć znanej, bardzo znanej filozofii, mianowicie work-life-balance. Nie wspominam o niej dlatego, że ja osobiście nie jestem zwolennikiem work-life-balance, co oczywiście nie oznacza, że jestem zwolennikiem przepracowywania się. Mam nadzieję, że też tak myślisz o moim podcaście, którego dzisiaj słuchasz, ale osobiście nie jest ono trafne w moim przypadku. Dla wielu się sprawdza, dlatego ja Ci serdecznie polecam też odcinek Agaty Kaliatzi, która opowiada o work-life-balance, no i znajdziesz go w materiałach do tego odcinka. Ja natomiast po prostu wspomnę o czymś takim jak zapobieganie przepracowaniu.

    Wyciągnij lekcję – co poszło nie tak?

    Po pierwsze, wyciągnijmy lekcję, czyli zastanówmy się co możesz zrobić, by nie doprowadzić do tego stanu ponownie. Czyli – jakie konkretnie obowiązki, jak do tego doszło, że wpadłeś/wpadłaś w ten stan przepracowania? Czy to było przez niedoszacowanie tego co masz do zrobienia i nałożenie na siebie zbyt dużo, czy może trzeba zabezpieczyć się na przyszłość, ustalając pewne zasady w relacji z klientami. No, mogą mieć to różne przyczyny i po prostu trzeba do każdej sprawy podejść indywidualnie. I to wyciągnięcie lekcji jest ekstremalnie ważne, bo kiedy regularnie wpadamy w stan przepracowania, to często wpadamy w niego z tych samych powodów.

    Ponownie zastanów się, które obowiązki możesz oddelegować

    Po drugie – znów pomyślimy o tym, czy możemy coś oddelegować. Być może oddelegowanie będzie Ciebie nawet kosztować mniej, niż to ile na tym zyskasz, niekoniecznie finansowo, ale też pod względem czasu, który odzyskasz.

    Utrzymaj zdrowe i korzystne nawyki

    Skoro już podczas stanu przepracowania, by z niego wyjść zadbaliśmy dobre nawyki, to utrzymajmy je. Dodajmy jeszcze kilka dobrych nawyków, które pozwolą nam się lepiej regenerować, dzięki temu też będziemy bardziej wydajni w pracy, będziemy bardziej produktywni, a jednocześnie będziemy mieli większą odpornością psychiczną. I to znów mówię przede wszystkim o śnie. Nie ma nic gorszego niż na przykład 4 lub 5 godzin snu, po których po prostu czujemy się jak wrak człowieka i nagle pojawia się niespodziewana sprawa. I jeden taki dzień (z mojej perspektywy osobiście też mówię), że jeden taki dzień nawet wystarczył do tego, by wpędzić  się później w wir gonienia się później za swoimi obowiązkami i wykonywaniem ich na czas.

    Zadbaj o stworzenie produktywnego systemu pracy

    Skoro już pojawiła się sytuacja związana z tym, że przepracowaliśmy się, możemy zastanowić się jak zreorganizować swoją pracę. Czy jesteśmy w stanie wprowadzić jakieś ulepszenia samej metody, procesów, które pozwolą nam się w przyszłości uporać z tą pracą szybciej, z podobnymi zadaniami. Kiedy mamy na to czas i mamy spokój, rzeczywiście możemy już poświęcić go odpowiednią wiele na to, by wprowadzić jakąś optymalizację. W ogóle dbajmy o naszą produktywność w dalszym ciągu. Tu jako produktywność nie mam na myśli wyłącznie wydajności, by dbać o to, by robić jak najwięcej, jak najszybciej. Mówię raczej o dbaniu o cały ekosystem pracy. Czyli, starać się wciąż pracować w taki sposób, by wykonywać możliwie najwięcej, a może inaczej – realizować swoje cele jak najmniejszym kosztem. Czyli – w jak najkrótszym czasie, ale jednocześnie zachowując dobre samopoczucie i zachowując po prostu taką równowagę w życiu, która pozwala nam się czuć w porządku. A kiedy już podczas wykonywania codziennych obowiązków w pracy przestajemy się czuć w porządku, choćby na chwilę, to już odbierajmy to jako ten sygnał ostrzegawczy, że coś się dzieje – być może coś nieznaczącego – ale jak już też wspomniałem wcześniej w tym odcinku, im wcześniej zareagujemy, tym lepiej lepiej.

    Skutki przepracowania – jak szkodzi Ci nadmiar obowiązków w pracy?

    Lepiej zdusić przepracowanie w zarodku, niż doprowadzić do konsekwencji, jakimi są skutki przepracowania. Długotrwałe, silne przepracowanie może prowadzić do stanu przewlekłego stresu lub nawet do takich zaburzeń jak nerwica. I też zupełnie rzeczą normalną jest to, że czasem przepracowane osoby decydują się na skorzystanie z usług psychoterapeuty. Rzeczywiście, psychoterapia często jest też świetnym wyborem, jeśli na przykład masz tendencję do regularnego przepracowywania się, lub kiedy ten stan przepracowania po prostu ciągnie się bardzo długo i czujesz, że narastają szkody – psychiczne, fizyczne, czy na przykład na polu relacji, zarówno służbowych jak i zawodowych.

    Więcej nie zawsze znaczy lepiej!

    Podsumowując ten odcinek jednym zdaniem, więcej nie zawsze znaczy lepiej. Osobiście uważam, że przepracowanie wcale nie jest cool tak jak niektórzy twierdzą i też chwalą się tym w mediach społecznościowych. Po prostu, to powinno  zależeć od tego jakie rzeczywiście, zarówno organizm stwarza nam możliwości, jak i nasz styl życia i dopasować to w taki sposób, by zapewnić sobie optymalny stan. Czyli taki, w którym jestem w stanie uporać się ze swoimi obowiązkami, mam ich odpowiednią ilość, nie cierpię na niedostatek, na nadmiar tych obowiązków i zwyczajnie czuję, że praca jest moim kompletnym elementem życia, który oczywiście jest dla mnie ważny, ale nie wchodzi na głowę pozostałym. Oby praca stanowiła taki integralny element także w Twoim życiu.

    Do usłyszenia w “Dzienniku Budowy Firmy”  już za tydzień, we wtorek. Cześć!

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Powiązane odcinki

    Zapisz się do newslettera

    .