More

    DBF #42 Stawki w świecie copywritingu – skąd te różnice i o co z nimi chodzi?

    Temat pieniędzy zawsze wzbudza emocje i – nie ukrywajmy – jest doskonałym polem do dyskusji. Nie da się ukryć, że to właśnie stawki i wynikające z nich pytania były główną inspiracją do stworzenia nowego odcinka autorstwa Aleksandry Sudnik.
    Ola podjęła się bowiem dość kontrowersyjnego tematu, próbując odpowiedzieć na pytania, takie jak:

    • Dlaczego w branży copywriterskiej mamy tak duży rozstrzał w proponowanych stawkach?
    • Od czego zależy cena tekstu?
    • Czy niskie stawki faktycznie „psują rynek” branży?

    W odcinku Ola wspomina o:

    Transkrypcja odcinka

    Cześć!

    Witaj w kolejnym, contentowym odcinku podcastu Dziennik Budowy Firmy. Dziś na tapet weźmiemy bardzo trudny i kontrowersyjny temat. W końcu, jak mówi pewne powiedzenie, jeśli nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze. Zanim wprowadzę Was w te zagadnienia, jak zawsze najpierw puszczę naszego jingla.[jingiel]

    Zastanawiałam się jak ująć temat stawek, pieniędzy i kwot w świecie copywritingu. Nie ukrywam, że inspiracją do tego była sama branża i grupy na Facebooku, które za każdym razem żywiołowo reagują na wszelkie propozycje stawek od 1000 znaków. Bez względu czy stawka jest wysoka, czy niska, zawsze pojawiają się głosy i dyskusje, mówiące o tym, że jakaś kwota nie jest wystarczająca, albo jakaś kwota burzy branżę.

    Faktycznie, temat stawek jest problematyczny, ale z nieco innego punktu widzenia. Osobiście, gdybym była początkującym copywriterem, albo szukającym wsparcia przedsiębiorcą zgubiłabym się w tych liczbach. No bo skąd wiedzieć jaka stawka jest dobra, dlaczego jest tak ogromna rozpiętość stawek i dlaczego ktoś ma płacić 50 zł za 1000 zzs, skoro może płacić 5 złotych?

    Pewnie tych pytań jest jeszcze więcej, ale spróbuję pokrótce na nie wszystkie odpowiedzieć. Na wstępie tylko podkreśle, że pomimo ogromnej chęci bycia obiektywną, za pewne mi się to nie uda. Uznajmy więc, że większość tych spostrzeżeń jest moją osobistą konkluzją, a jeśli ktoś z Was nie będzie się z nią zgadzał – chętnie poznam Wasz punkt widzenia. 

    Ile zarabia copywriter?

    Zacznę z grubej rury. Jakiś czas temu portal kariera.pl przedstawił statystyki, które wskazują, że średnia pensja copywritera wynosi około 3500 zł. Co ciekawe, statystyki wykazały, że  copywriter będący seniorem i doświadczonym wyjadaczem może otrzymać powyżej 10 tysięcy miesięcznie. 

    Powiem szczerze, że statystyki tego typu są bardzo mylące i są kamieniem milowym w całej tej dyskusji. Zwłaszcza, że etatowy copywriter może zarabiać nawet poniżej 2 tysięcy złotych miesięcznie. Statystyki tego typu są mocno umowna kwestią, bo jak mówi moja mama: dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. I trochę tak jest – w końcu dużo chętniej chwalimy się, że zarabiamy dużo, niż wskazujemy publicznie, że zarabiamy za mało. Bardzo rzadko mówimy wprost o swoich stawkach, bo a) czujemy się z nimi nie pewnie, b) zawsze pojawiają się wspomniane już komentarze, c) nie ma jednej słusznej odpowiedzi w tym zakresie – nie ma w branży jednej, stabilnej i uniwersalnej kwoty.

    Przed nagrywaniem tego odcinka przejrzałam sobie kilka popularnych grup na Facebooku, żeby wyłapać jakie stawki są najpopularniejsze. No i z tego badania wyciągnęłam trzy, znaczące wnioski:

    Pierwszy wniosek jest taki, że dyskusja o stawkach i ich słuszności jest niezwykle chętnie podejmowana. Drugi wniosek mówi o tym, że ostatecznie nie ma idealnej stawki, bo zawsze jest “za” albo “przeciw”. No i trzeci wniosek jest taki, że możemy spotkać zarówno ofertę poniżej 5 zł/1000 zzs, jak i ofertę powyżej 100 zł/zzs. To nijako pokrywa się ze wspomnianymi już badaniami, gdzie ankietowani wskazywali, że zarabiają na tekstach nawet prawie 20 tysięcy złotych miesięcznie, podczas gdy inna część żaliła się, że nie jest w stanie się z tekstów utrzymać. 

    Uśredniamy więc stawki i rodzaje tekstów, które się im przypisuje. To oczywiście ogromne uogólnienie, bo tak jak mówiłam – branża copy ma naprawdę spory rozstrzał w tych stawkach – co wzbudza zawsze sporo emocji i przestrzeni do dyskusji.

    • najtańsze przeważnie są teksty precle/zapleczowe. Jest to typ tekstów, który nie wymaga szczególnego researchu, wyrafinowanego języka, optymalizacji. To najprostsze teksty, pisane często hurtowo. Są też dobrym sposobem na przetarcie szlaków i start w branży. Tutaj cena przeważnie wynosi poniżej 7 zł za 1000 znaków ze spacjami.
    • teksty SEO – nadal często proste i nie wymagające ogromnej specjalizacji, ale już wymagające pewnej umiejętności zabawy słowami kluczowymi. Często zleceniodawcy wymagają od copy znajomości podstawowego kodu, dzięki czemu nagłówki lub title są oznaczone i gotowe do “wrzucenia”. Tu stawki są bardzo różne, w zależności od tego czy wyłonieniem słów kluczowych zajmuje się copy lub agencja, czy klient. 
    • najdroższe są oczywiście teksty specjalistyczne – na bloga, na stronę www, na strony zewnętrzne do publikacji. Wymagają one dogłębnego reseachu, materiałów źródłowych, wiedzy SEO. Są też przeważnie dłuższe, co naturalnie zwiększa ich cenę. Tutaj rozstrzał cenowy zaczyna się od 20 do 100 zł za 1000zzs.

    Chciałabym bardzo odpowiedzieć na pytanie ile zarabia copywriter. Prawda jest jednak taka, że nie ma odpowiedzi na to pytanie. No i tu właśnie zaczynają się schody.

    Skąd różnica w stawkach?

    Żeby odpowiedzieć na to pytanie pozwólcie, że odejdę od świata copy chociaż na chwilę. Jak idziecie do drogerii w poszukiwaniu kremu do twarzy to macie do wyboru szereg produktów. Jeden krem kosztuje 200 zł, inny 20 zł. Różnica w nich to nie tylko cena, ale także prestiż firmy, składniki aktywne lub naturalne, opakowanie, pojemność i zdobyte nagrody. Na naszą decyzję konsumencką wpływa także szereg różnych czynników – m.in. tzw. społeczny dowodów słuszności. Ta reguła jest jedną z popularniejszych w psychologii, i mówi o tym, że jeśli nie wiemy jakie zachowanie/opinia/zdanie reguł jest słuszne, to podejmujemy decyzje takie same jak inni ludzie/grupa społeczna. Dlaczego tak robimy? Bo wychodzimy z założenia, że jeśli większość ludzi tak robi, tzn. że zachowanie to jest poprawne i warte naśladowania.

    W efekcie więc kupujemy produkty które mają dobre recenzje, gwiazdki użytkowników, są polecane przez znane osoby itd. 

    Oj dużo tych zmiennych, prawda? No właśnie. Podobnie jest w świecie copy. Za ceną kryje się ogrom różnych opcji i wartości. 

    Po pierwsze – copywriter mniej doświadczony weźmie przeważnie mniejszą stawkę. Oznacza to, że owszem, zapłacimy mniej, ale musimy się liczyć z tym, że ta osoba może nie mieć obycia z daną branżą, może dopiero uczyć się poprawności językowej, może nie pracować na briefie, albo dopiero poznaje jak komunikować się na zewnątrz. 

    Po drugie – za niższą stawką często nie idzie wiedza SEO. Jasne, nie zawsze potrzebujemy mega zoptymalizowanych treści. Czasem chcemy jedynie “bazę” pod precle i niska stawka w zupełności spełnia nasze potrzeby i oczekiwania. No i to jest okej. Jeśli jednak potrzebujemy pomocy w pozycjonowaniu, najpewniej copy biorący niską stawkę tej pomocy nam nie da. A jeśli nawet stwierdzi, że wiedzę o SEO ma, może nam narobić sporo problemu z np. duplikacją treści. 

    Po trzecie – niższa stawka powinna zadać nam podstawowe, wewnętrze pytanie: dlaczego ktoś wycenia swoją pracę tak nisko? Z punktu widzenia biznesowego jest to dość trudne zagadnienie, bo mi od razu zapala się się światełko, mówiące: czy skoro ktoś sam, tak nisko się ceni, to znak, że wie, że pisze gorzej?

    Po czwarte – jest coś takiego jak copywriting specjalizacyjny. Mówi on, że pewne osoby mają wykształcenie lub doświadczenie w pisaniu tekstów w jednym, konkretnym zakresie. Przykładowo, ja jestem z wykształcenia magistrem psychologii, który dodatkowo dość mocno siedzi w kinematografii, która jest moją ogromną pasją. Oznacza to więc, że moją specjalizacją może być właśnie psychologia. Czy moje teksty w tym obszarze będą droższe? Oczywiście, że tak. Daję w nich jednocześnie gwarancję, że merytorycznie będą lepsze, niż teksty napisane przez osobę bez tej specjalizacji. To samo tyczy się osób, które mają wiedzę i doświadczenie w weterynarii, dietetyce i tysiącu różnych, innych branż na których ja się do końca nie znam.

    Warto jednak podkreślić, że nie zawsze wyższa cena idzie w parze z wyższą jakością. I tu jest taki haczyk, o którym musimy pamiętać. O tym trochę rozmawiałam w poprzednim odcinku, gdzie razem z Marcinem Cichockim bardzo ogólnie poruszyliśmy temat stawek. Dlatego też warto pracować nad tekstami partiami – w końcu im szybciej zobaczymy, że cena nie idzie w parze z jakością, tym lepiej. Dobrym pomysłem są też teksty próbne, ale tutaj pragnę podkreślić, że i takie teksty powinny być płatne. 

    Dlaczego? Bo zwiększają motywację i najlepiej oddają środowisko ewentualnej współpracy. Inna kwestia, że czyjś czas zawsze kosztuje, a takie “próbowanie” swoich możliwości jest obarczone pewnym, niekiedy kosztownym ryzykiem. 

    Podsumujmy więc sobie co decyduje o cenie tekstów. Wyróżniamy tutaj cztery punkty:

    • wielkość zlecenia 
    • termin zlecenia – jeśli chcemy coś na już, musimy się liczyć, że ktoś weźmie więcej, 
    • czas trwania współpracy – często przy dłuższej współpracy oferowane są rabaty, 
    • nierzadko copywriter dolicza sobie do ceny dostęp do materiałów źródłowych – to nijako pokrywa się z tym co mówiłam o specjalizacji. 

    Za ile mam kupić/sprzedać teksty?

    Nikt wam nie powie, za ile powinniście kupić lub sprzedać swoje teksty. Nie ma tu jednej, słusznej odpowiedzi. Kwestią podstawową jest to, na ile wyceniasz swoją pracę, jaką masz wiedzę w danym zakresie, jak traktujesz tą współpracę, czy teksty mają być preclami, artykułami sponsorowanymi, czy eksperckimi wpisami blogowymi ITD.

    Ostatecznie więc zarówno stawka 5 zł jak i 100 zł za tysiąc znaków jest okej, pod warunkiem, że obie strony akceptują te warunki, że żadna ze stron nie czuje się pokrzywdzona w tej współpracy i wszystko odbywa się na zasadzie współzależności. Podaż idzie w parze z popytem i tak długo jak ktoś będzie oferował stawkę poniżej 5 zł, tak długo będą na nią chętni. I odwrotnie. Można mówić, że dobre teksty kosztują, że teksty droższe idą często w parze z dokładnym researchem, który trwa niekiedy dłużej niż samo pisanie, można powtarzać, że wcale nie jest tak, że każdy może pisać. Ostatecznie jednak to sama branża klaruje stawki na rynku i klasyfikowanie ich jako złe/dobre nie bardzo ma sens. 

    Jeśli więc ktoś zaczyna i traktuje pisanie jako pracę dorywczą lub pracę do portfolio – niech bierze stawkę niższą. Jeśli ktoś ma specjalizację w tekstach, zna się na SEO, pracuje na briefach, niech oferuje stawkę wyższą. Klient, który docelowo szuka pomocy w treściach, sam wybierze którą opcję woli. Zarówno jedna, jak i druga jest dobra, bo jest podyktowana nieco innymi potrzebami i wartościami. 

    Najważniejsze zatem jest, aby obie strony były zadowolone ze współpracy i miało jasno sprecyzowane oczekiwania. Bo problem rodzi się wtedy, gdy klient oferujący małą stawkę, oczekuje pełnej gotowości, merytoryki popartej źródłami naukowymi i optymalizacją SEO. Problem też rodzi się wtedy, gdy copywriter nie posiadający doświadczenia i wiedzy, życzy sobie stawkę wysoką, tworząc w ostateczności teksty na przysłowiowym “kolanie”. 

    Jaki jest więc wniosek? Że każda stawka jest ostatecznie okej. Pamiętaj, że nikt nie każe ci pisać za to wspomniane 5 zł, jeśli uważasz, że ta stawka nie jest fair. Po prostu nie zgłaszaj się na taką ofertę. Pamiętaj również, że nikt nie każe ci kupować tekstów powyżej 100 zł za tysiąc znaków, jeśli nie tego oczekujesz.

    Jak wyliczyć koszt łączny?

    Pamiętajmy, że copywriterzy często pracują na stawce od tysiąca znaków. Jeśli więc potrzebujemy tekstu na 5 tysięcy znaków ze spacjami musimy pomnożyć daną kwotę razy 5. Dlatego też tekst o takiej formie może kosztować zarówno 25, jak i 500 zł. 

    Nie jest to jedyna opcja, chociaż faktycznie jest najpopularniejsza. Copywriterzy kreatywni często stosują rozliczeni za projekt lub za godzinę pracy. Jest to popularne w przypadku np. usługi namingu, reklamy radiowej czy krótkiego hasła reklamowego. 

    Jak dogadywać stawki z copywriterem?

    Szukając zlecenia lub copywritera możemy wybrać dwie drogi. 

    Pierwsza zakłada, że sami wprost, piszecie jaką stawkę proponujecie. Piszecie więc w ogłoszeniu, że szukacie copywritera do napisania tekstów np. blogowych z branży np. aranżacji wnętrz, wspominając przy okazji o stawce, którą możecie zaproponować. Copywriterzy, którzy akceptują stawkę odezwą się do Ciebie bezpośrednio, przedstawiając np. swoje portfolio lub warunki współpracy. Taka bezpośredniość jest oczywiście ryzykowna, bo może spotkać się z pewną krytyką – zwłaszcza, jeśli stawka dla osób z branży jest za niska. Czy warto jednak postawić na otwartą komunikację w tym temacie? Na to pytanie odpowiedź już sobie sam.

    Druga opcja mówi o tym, że szukacie copywritera do tekstów blogowych, nie wskazując przy tym konkretnej stawki. Najpewniej dostaniecie wtedy ogrom zgłoszeń i naprawdę ogromny rozstrzał cenowy. Jeśli cena nie jest dla Was jedynym wyznacznikiem – jest to dobre wyjście. Musicie się tylko liczyć z dużym odzewem i sporym zamieszaniem na skrzynce pocztowej.

    Od siebie jeszcze dodam, że w ogłoszeniach tego typu dobrze jest wskazać branżę i rodzaj tekstu. Ułatwi to szukanie copywritera i być może odsieje kilku, niedoświadczonych copy. Jeśli podacie ogólne ogłoszenie i ktoś od razu będzie oferował swoją pomoc – powinna zapalić Wam się pierwsze, żółta lampka. Rodzaj, branża i zakres naprawdę ma znaczenie i każdy nieco bardziej doświadczony copy o tym wie. 

    Ostatecznie, gdy już zaczniesz rozmawiać z wybranymi copywriterami lub klientami na temat stawek dokładnie wysłuchaj potrzeb, oczekiwań i możliwości. Przejrzyj portfolio, nie bój zapytać się o doświadczenie, zaproponuj płatny tekst próbny i dopytaj o formę rozliczenia. Bądź otwarty na rozmowę i ewentualną zmianę w wycenie. Spróbuj poznać rozmówcę i nie pozwól, by wyłącznie sama kwota decydowała o przyszłej współpracy. Naprawdę we współpracy tego typu znaczenie ma wiele innych czynników: terminowość, przygotowanie, włożone serducho, zaangażowanie, wiedza, brief i tysiąc innych czynników, które warto zrewidować zanim podpisze się umowę. Pamiętaj, że copy to taka sama branża jak lekarz, fryzjer czy mechanik – w przypadku tych usług cena nie jest jedynym wyznacznikiem twojego zadowolenia, prawda?

    Na koniec tego odcinka, chciałabym pochwalić się niedawno stworzonym, darmowym ebookiem dotyczącym pisania tekstów. W projekcie wzięło udział ponad 20 copywriterów – freelancerów i pracowników agencyjnych. W całym materiale jest prawie 100 stron darmowej wiedzy, która porusza temat szukania copywriterów, budowania briefu, pracy z treściami czy tworzenia materiałów pod SEO. Tak jak mówiłam – ebook jest darmowy, link znajdziecie poniżej. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i posłuży Wam w dalszej pracy. 

    Tymczasem dziękuję pięknie za wysłuchanie i oczywiście zapraszam Was do dalszych odcinków, stworzonych przez resztą zespołu. Cześć!

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Powiązane odcinki

    Zapisz się do newslettera

    .