Dzisiejszy odcinek Dziennika Budowy Firmy jest wyjątkowy, ponieważ jest to zapis rozmowy Eweliny Podrez-Siamy i Damiana Kołodzieja na temat Google Ads. Rozmowa transmitowana była na żywo w formie webinaru, a tematem przewodnim były początki z reklamą online.
Ewelina z perspektywy przedsiębiorcy wypytała więc Damiana Kołodzieja – Eksperta Google Ads w Fox Strategy – o to, jak przygotować się do kampanii w Google.
Jeżeli interesuje Cię Google Ads i chcesz się nauczyć tworzyć skuteczne kampanie reklamowe, zapraszamy na Sprytny Kurs Google Ads (link poniżej):
TRANSKRYPCJA ODCINKA
Witam serdecznie. To jest Dziennik Budowy Firmy, a ja nazywam się Damian Kołodziej. Dzisiejsza 49 już odsłona DBG jest wyjątkowa, ponieważ jest to właściwie nagranie z webinaru z moim udziałem, a który to wybinar prowadziła Ewelina Podrez. Podczas rozmowy poruszałem kwestie ważne dla tych, którzy planują wystartować ze swoimi kampaniami GoogleAds. Jeśli więc chcesz dowiedzieć się:
- Jak zacząć pracę nad pierwszą kampanią w Google Ads?
- Jakie są orientacyjny koszty kampanii?
- Kiedy spodziewać się pierwszych efektów i zwrotu z inwestycji?
Dzisiejszy odcinek DBF z moim udziałem będzie dla ciebie jak znalazł.
Natomiast jeśli chcesz jeszcze głębiej wejść w tematykę pracy nad Adsami i poznać reklamy Google od podstaw, zapraszam cię na Sprytny Kurs Google Ads, który to kurs jest już w pełni dostępny i na który można się zapisywać. Więcej o sprytnym kursie Google dowiesz się na stronie ads.foxstrategy.pl. Teraz jednak zapraszam na rozmowę.
Ewelina Podrez: Cześć, z tej strony Ewelina Podrez- Siama.
Damian Kołodziej: Cześć, z tej strony Damian Kołodziej.
Ewelina Podrez: Miło was powitać na webinarze: Pierwsze kroki w Google Ads. Ja dziś występuje w dosyć nietypowej roli, na co dzień jestem SEOwcem i prowadzę agencję Fox Strategy, natomiast dzisiaj chciałam się skupić bardzo mocno na perspektywie przedsiębiorcy i wypytywać Damiana Kołodzieja, eksperta Google Ads, o to w jaki sposób poruszać się w panelu, jak ustawiać pierwsze kampanie. Tych pytań mam troszeczkę, ale najpierw Damian opowiedz nam parę słów o sobie.
Damian Kołodziej: O sobie… Co mogę powiedzieć o sobie? Adsami zajmuję się już od dziesięciu lat. Pierwsza taka moja zawodowa styczność z tym tematem to rok 2011 – więc już kawał, kawał czasu. Natomiast swoją przygodę z online’em, z marketingiem internetowym, rozpocząłem jako copywriter i pisałem różne teksty – teksty sprzedażowe, teksty, które pomagały pozycjonowanie oraz teksty, które zamieszczane były również w reklamach Google Ads. Także ten copywrtingowy wstęp to już taki tutorial pod właściwą obsługę kampanii reklamowych.
Ewelina Podrez: No i jeszcze jesteś wykładowcą akademickim.
Damian Kołodziej: Tak tak dokładnie tak. I ten copywriting za mną się ciągnie, bo wykładał copywriting na Uniwersytecie Wrocławskim, na wydziale dziennikarstwa. Także to jest cały czas ze mnąz zresztą Google Ads to nie tylko strategie reklamowe. To nie tylko kampania, a także przede wszystkim komunikacja. To są też teksty.
Ewelina Podrez: To myślę że po prostu zaczniemy. Drodzy Słuchacze zapraszamy Was również do zadawania pytań w trakcie webinaru, natomiast na samym końcu przewidujemy panel dedykowany pytaniom. Ja może zacznę od takiej podstawy. Czy reklama w internecie reklama jest dla każdego?
Damian Kołodziej: I tutaj mogę Was uprzedzić, że pojawi się takie magiczne słowo „zależy”. Ono z moich ust będzie pojawiało się bardzo często, zresztą w ustach każdego marketingowca. To jest chyba najczęściej wypowiadane słowo. Natomiast ja bym chciał bardzo mocno powiedzieć, że tak że reklama Google jest zdecydowanie dla każdego. Natomiast czy jest tak w rzeczywistości? Tutaj na pewno musimy wziąć pod uwagę wiele czynników, bo są też branże, które nie mogą się reklamować za pomocą Google Ads w internecie i Google tutaj zabrania niektórym segmentom rynku. Np. nie możemy promować alkoholu. Co ciekawe nie możemy też promować ośrodków leczenia uzależnień. Rynki suplementów też są mocno ograniczone. Hazard, podróbki, branża erotyczna itd itd. Tych branż jest sporo, tych tematów jest dosyć dużo, natomiast każdy kraj też ma swoje własne regulacje… Więc, no nie dla każdej branży Google Ads jest dobre. Natomiast jeżeli już jesteśmy firmą, która spokojnie może się reklamować w internecie, musimy się zastanowić po prostu co my chcemy osiągnąć i czy też nasze założenia budżetowe są wystarczające, aby móc przebić się po prostu z reklamami, powalczyć o pozycję w wyszukiwarce np. z konkurencją. Bo może się okazać, że stawki są zaporowe, że mamy taką taką branżę np. branża IT, gdzie pojedyncze kliknięcie może kosztować kilkadziesiąt złotych. Założyliśmy optymistycznie, że chcemy wydawać 500 złotych miesięcznie, więc jakby, takie założenie już nie ma sensu. Jeżeli chodzi o reklamę w wyszukiwarce można podejść do tego po prostu inaczej. Można budować np. zasięg. Czyli nie zawsze jest tak, że nasze nasze założenia są słuszne i przyniosą nam korzyść, czyli nie zawsze reklama Google Ads dla nas. Jeżeli mamy po prostu źle sformułowane cele biznesowe.
Ewelina Podrez: Tutaj Agnieszka pytał, zresztą Agnieszka przed chwilą powiedziała, że „to zależy” jest ulubionym sformułowaniem branży marketingu. Tak, w branży SEO też. Zawsze „to zależy”. Ale myślę, że to jest kwestia też pewnej eksperckości i chęci dostosowania odpowiedzi do przypadku. Agnieszka też pyta: Jakie masz doświadczenia z branżą CBD?
Damian Kołodziej: Jeżeli chodzi o reklamowanie CBD, to nie reklamowałem tych produktów, przygotowałem natomiast oferty dla firm z tych branż. Google Ads też ma problemy z tym, natomiast ja też przygotowując listę słów kluczowych pod tą branżę praktycznie mam zerowy dostęp do danych statystycznych. Jak ludzie wyszukują, ile i jakie są stawki – tego po prostu nie udostępnia, tego nie ma nie ma. Też dlatego, że rzadko się te produkty reklamują. Natomiast pewnie można znaleźć jakieś filtry, bo widać też niekiedy te reklamy, ale pytanie jak długo one funkcjonują, jak długo one sobie śmigają w internecie, do momentu aż algorytmy ich tam nie wyczai i nie zablokuje tych reklam.
Ewelina Podrez: Myślisz, że są takie branże w których Google definitywnie się nie sprawdzi?
Damian Kołodziej: Hmmm… Ja jestem optymistą, bo zależy znowu kto się pojawi. Jakby nie można od razu powiedzieć, że coś się nie sprawdzi, trzeba to przetestować. Trzeba wejść, zbadać i dowiedzieć jaki jest w ogóle cel klienta, co chce osiągnąć. Bo niektórych rzeczy nie da się osiągnąć. Owszem, mogą być produkty, których proces zakupowy jest rozciągnięty na kilka dobrych miesięcy, jak kupujemy samochód, mieszkanie czy jesteśmy firmą i chcemy zmienić w ogóle całe oprogramowanie do naszego biznesu, a to kosztuje setki tysięcy złotych. Takiej decyzji nie podejmiemy od razu. Czyli kampania reklamowa z wyszukiwarki nie sprowadzi nam ruchu, który od razu zakupi u nas u nas produkt. Możemy oczywiście pozyskać leada kontaktowego i dalej go procesować innymi kanałami. I to jest może cel takiej kampanii w wyszukiwarce. Natomiast oczywiście są branże, które będą trudne w obsłudze. Ecommerce są proste – teoretycznie proste – po prostu mamy produkt, sprzedajemy go, docieramy do ludzi, którzy szukają tego produktu w wyszukiwarce, którzy go potrzebują. My wychodzimy do niego z odpowiedzią, ponieważ na podstawie słów kluczowych zweryfikowaliśmy jakie są jego intencje zakupowe. I już później ściągamy taki ruch i od tego, jak sformułowana jest oferta na stronie, jaki jest UX na przykład serwisu czy sklepu to już jest element samej strony, samego sklepu czy do tej transakcji dojdzie. Natomiast łatwo jest nam pozyskać potencjalnego klienta. Natomiast sytuacji kiedy rynek, do którego chcemy dotrzeć/ klient to jest klient B2B, to jest bardzo trudno z poziomu wyszukiwarki dotrzeć do klienta, bo nie wiemy dokładnie jak on szuka, czy osoby które szukają np. takich ERP, narzędzi, to są osoby, które uczą się tego, chcą rozwijać wiedzę, to są jacyś specjaliści i nie wiemy czy to jest osoba decyzyjne w strukturze firmy czy osoba troszeczkę niższego szczebla. Tak więc jest dosyć trudno za pomocą wyszukiwarki w niektórych biznesach dotrzeć do klienta. Natomiast, tak jak mówię, możemy budować inne strategie, możemy budować świadomość marki, żeby potencjalni klienci wiedzieli i za jakiś czas, kiedy nadejdzie ich potrzeba zmiany zakupu, jakiegoś produktu drogiego do firmy, czy programowania, no to wtedy oni o nas wiedzą i mogą wejść albo za pomocą reklamy np. branżowej albo z pomocą organica czy direct – bo zbudowaliśmy świadomość tej marki i też dzięki temu napędzamy ruch z innych kanałów.
Ewelina Podrez: To kiedy twoim zdaniem należy się zdecydować na reklamę Google Ads?
Damian Kołodziej: Jak najszybciej. Nie, oczywiście żartuję. Kiedy mamy odpowiednie budżety, kiedy wiemy, że rozwijamy swój biznes na tyle, mamy na tyle zasobny portfel na działania promocyjne firmy, że możemy część budżetu spokojnie lokować tak, żeby one zarabiały na siebie, żeby wprowadzały nam nowe. Oczywiście możemy testować różne formy reklamy dotarcia do klienta. Jedną z takich form jest oczywiście Google Ads. No i jeżeli mamy budżet, to jest raz, i wiemy jaki jest rynek i wiemy jakie są koszty za kliknięcie w wyszukiwarce i potrafiliśmy ocenić czy nie porywamy się z motyką na słońce. Czy rzeczywiście jesteśmy z naszym budżetem w stanie powalczyć o kluczowe dla nas frazy w wyszukiwarce, chociażby. Bo to wtedy jest to dobry moment na start. Natomiast jeżeli mamy inny cel, jesteśmy młodą firmą, mamy w swoich szacunkach, w swoich rachunkach liczyliśmy, że musimy wydać trochę pieniędzy żeby ludzie zaczęli o nas o nas mówić, żeby nas poznawali… To oczywiście też możemy budować kampanie typowo zasięgowe, świadomościowe w sieci reklamowej i nie nastawiać się oczywiście od razu na to, że będziemy mieli przychody, ale na to że zacznie zacznie o nas być głośno, że ludzie zaczną nas rozpoznawać i później wchodzić innymi kanałami. Więc wszystko zależy od tego czy mamy środki odpowiednie ma na koncie. I tu też nie muszą być niewiadomo jakie kwoty. Bo jeżeli wyszukiwarka jest dla nas za droga, to możemy zbudować sieć reklamową. Możemy już spróbować remarketing, ale jeszcze jest jedna ważne rzec…
Drugi aspekt to czas, zasób w firmie. Jeżeli mamy pieniądze, a nie mamy czasu, no to tak naprawdę stracimy te pieniądze bo kampania reklamowa wymaga optymalizacji, monitoringu. Jeżeli po prostu zostawimy ją samą sobie, no to tego nie polecam, bo na pewno będzie strata naszych zasobów.
Ewelina Podrez: Ale wybacz, muszę to zapytać ,bo z punktu widzenia przedsiębiorcy wystarczające fundusze/ wystarczająca kwota to jest dla mnie bardzo enigmatycznie pojęcie. Więc ile kosztuje reklama w Google Ads?
Damian Kołodziej: Mówiąc wystarczająco miałem na myśli sytuacje kiedy badaliśmy sobie potencjał słów kluczowych, czyli zrobiliśmy research. Wiemy na jakie słowa chcemy się wyświetlać. Oczywiście są narzędzia Google tak jak Planner Słów Kluczowych, który pozwala nam te słowa kluczowe zbadać. Możemy sobie dodać do naszej puli interesujących słów i zbadać ile i jaki jest koszt pojedynczego kliknięcia i jaki potencjalnie ruch może mogą zrobić. Np. bierzemy 10-12 słów i wiemy, że żeby pozyskać z tych fraz to musimy zapłacić powiedzmy 3 tysiące złotych miesięcznie. Żeby wyświetlać się w miarę w miarę wysoko i żeby pokryć możliwie całą zakres wyświetleń, wyszukiwań miesięcznie. Mamy pewność, że na te 12 fraz zawsze będziemy widoczni i zawsze będziemy dla naszego klienta dostępni w wyszukiwarce. Wtedy wiemy, że potrzebuje potrzebuje 3 tysiące złotych na to. Jeśli mam niewystarczający budżet, jeżeli mam tysiąc złotych na emisję reklam, to muszę się zastanowić czy z czegoś zrezygnować. Wyświetlać się bardzo wąsko? Czy może jest to czas żeby jednak budować świadomość marki kampanii, kampaniami w sieci reklamowej? Srategie są elastyczne, dopasowane do naszych budżetów. Możemy iść bardzo bardzo wąsko i sprawdzać czy na te pięć słów kluczowych jest ok z tysiąca złotych czasami nie jesteśmy w stanie wygenerować sześciu tysięcy złotych. Jeżeli widzimy, że to nam się opłaca, to wtedy możemy to rozwijać, eskalować, dosypywać do pieca i to wszystko będzie nam się napędzało. Natomiast oczywiście ten drugi element jakim jest czas, nasz, więc to też jest zasób. Jako, że jestem przedsiębiorcą i prowadzę kampanię reklamową no to muszę zdecydować czy poświęcić x godzin na obsługę kampanii i monitorowanie, czy X godzin na pozyskiwanie i obsługę nowego klienta.
Ewelina Podrez: A powiedz mi czy taka początkowa stymulacja to jest takie must -have, od którego w ogóle musimy zacząć? Jeśli dobrze rozumiem?
Damian Kołodziej: Jak najbardziej. Bez tego po prostu lecimy z kałasznikowem z zamkniętymi oczami i strzelamy, po prostu, na oślep i nie trafiamy w nic.
Ewelina Podrez: A mówiłeś też o cennym zasobie, jakim jest czas – zwłaszcza przedsiębiorcy – ale też u każdego czas jest po prostu najcenniejszym zasobem. Więc powiedz mi, kiedy powierzyć kampanię specjaliście, a kiedy podejść do tego samemu?
Damian Kołodziej: Ja zachęcam przedsiębiorców do tego żeby spróbowali sobie sami. Raz, że są w stanie nauczyć się dużo o swoim biznesie, o tym jak dany produkt lub usługa jest wyszukiwania przez potencjalnych klientów, jak to się odbywa, w jaki sposób można dotrzeć do klienta oraz jakie są rzeczywiste stawki, i jaki jest potencjał konkurencji na rynku – czy ona jest, czy nie ma czy jest średnia? Więc to uczy na pewno klienta też własnego troszeczkę biznesu i tej otoczki. Natomiast warto prowadzić kampanie samemu, kiedy mamy na to rzeczywiście czas, kiedy ruszamy z biznesem i wiemy że możemy wykreślić trochę czasu każdego tygodnia, na to, żeby sobie na tę kampanie spojrzeć, ją przeanalizować i monitorować. To jest jak najbardziej, ale tutaj dojdzie przy dobrych wiatrach w sytuacji kiedy rzeczywiście osoba, która prowadzi biznes i prowadzi sobie kampanie reklamowe radzi sobie całkiem nieźle, czyli te kampanie na siebie zarabiają, to zacznie się troszeczkę taki paradoks, bo ta osoba będzie miała nowych klientów i będzie miała coraz mniej czasu na obsługę kampanii, a będzie potrzebowała ten czas na obsługę klientów… Więc w pewnym momencie może dojść do tego, że te kampanie zaczną gorzej działać, bo będą troszeczkę porzucone. Rynek cały czas się zmienia, klienci, konkurencja dochodzi, zmieniają się stawki, zmieniają się trendy. Więc może się okazać, że z czasem ta kampania przestanie działać tak dobrze, jak działała wcześniej. I tu jest sygnał, np. żeby może oddać taką kampanię do kogoś innego. W moim przekonaniu taka sytuacja jest idealna też dla mnie, bo ja wtedy współpracuję z osobą, która ma już pojęcie o Adsach i stworzyła sobie kampanię, ona może działała bardzo dobrze, ale można było ją jeszcze podkręcić, dokręcić kilka śrub, zoptymalizować i rozwinąć. Ale ja jako specjalista jestem w stanie porozmawiać już na pewnym takim poziomie merytorycznym z tym klientem, ponieważ on już coś wie i łatwiej i szybciej jest podjąć pewne decyzje strategiczne. Także ja zachęcam, zdecydowanie, przedsiębiorców do tego żeby żeby próbowali, jeżeli mają na to czas, bo tutaj ważnym czynnikiem do tego aby te kampanie działały dobrze, jest tu czas poświęcony odcinki.
Ewelina Podrez: Mamy tutaj też właściwie dwa pytania od Michała. Zacznijmy od pierwszego. Czy można jednoznacznie stwierdzić że Google Ads są przydatne mikro firmom? Czy to nie jest tak, że większe biznesy w tej samej branży niejako wykupią miejsce w wyszukiwarce?
Damian Kołodziej: Kampanie Google Ads, w ogóle cały ten ekosystem reklamowy, jest dość utylitarny – czyli każdy tutaj jest w miarę równy, bo dochodzi do aukcji i na aukcje nie tylko ma wpływ posiadany budżet, czyli ile jesteśmy w stanie zapłacić za poszczególne kliknięcie, ale także jak dobrze prowadzimy naszą kampanię reklamową, jak ona jest higieniczna, jak wybieramy słowa kluczowe, jaka jest też nasza strona/nasz serwis pod kątem contentu, słów kluczowych itd. Może się okazać, że my mając mniejsze budżety będziemy się wyświetlać wyżej nad potencjalnie większymi konkurentami i będziemy też płacić mniej za kliknięcie, a więc to jak my prowadzimy konto ma ma duże duże znaczenie. Natomiast jeżeli my konkurujemy na rynku, powiedzmy zagęszczonym, jeżeli chodzi o reklamodawców i wiemy, że mamy dosyć niskie budżety to i w pewnym momencie przestaniemy się wyświetlać. Natomiast ta konkurencja, która jest powiedzmy bogatsza w zasoby budżetowe, budżety reklamowe, będzie się wyświetlać dalej. Natomiast to, że my przestaniemy się wyświetlać nie oznacza, że to co osiągnęliśmy do tej pory nie przynosi nam rezultatów, bo może się okazać że wydaliśmy ten tysiąc złotych ale zarobiliśmy pięć. Więc z czasem możemy zwiększać nasze zasoby na emisję reklam i ganiać tą większą konkurencję. Ja mówię to z perspektywy tylko kampanii reklamowych i tego co możemy osiągnąć, bo zawsze jeszcze jest ta kwestia po prostu oferty i tego czy nasza oferta, jako mikro firmy, jest konkurencyjna z ofertą dużych firm/dużej konkurencji. To są dwie odrębne sprawy, natomiast możemy jak najbardziej konkurować z dużymi firmami. I tutaj Google w ogóle nie patrzy nie patrzy na to czy, to jest firma z budżetem rzędu 10.000 złotych czy rzędu tysiąca. Bardzo ważnymi czynnikami jest to jak prowadzimy nasze konto reklamowe, jakie mamy wyniki jakości i to razem też z naszymi stawkami definiuje dopiero czy my się wyświetlamy wyżej czy płacimy mniej. Mam nadzieję że to jest wyczerpujące. Nie ma tutaj czegoś takiego jak kupowanie miejsc. Nie ma tego, że płacąc 10 złotych i jestem tam przyspawany na stałe, bo aukcja jest cały czas.
Ewelina Podrez: A skoro mówisz o tym, że z czasem te wyniki sprawiają że np. przedsiębiorca będzie miał coraz mniej czasu żeby gryźć się w kampanię, lub że czasem ten biznes będzie się gdzieś skalował i czy jesteśmy w stanie to jakoś oszacować? Jesteśmy w stanie oszacować wyniki Google Ads?
Damian Kołodziej: Jeżeli mamy dane historyczne to możemy stymulować współczynniki konwersji i zwroty nakładów na reklamę. Czyli jeżeli prowadziliśmy wcześniej kampanie reklamowe, no to możemy to oszacować, ale jeżeli nie prowadziliśmy wcześniej kampanii reklamowych to możemy zobaczyć jaki jest średni współczynnik konwersji dla naszego sklepu internetowego, z wszystkich kanałów zrobić sobie wybrać taką średnią. Zobacz jaki jest średni koszyk zakupowy. I do estymacji w Plenerze Słów Kluczowych dołączyć te dwie dane. I wtedy zobaczymy czy przy danym koszcie za kliknięcie, czy przy danych budżetach, będziemy zarabiać czy masz ROI będzie pozytywny czy ujemny. Jest oczywiście stymulacja, taka bardzo wstępna, natomiast pokazuje już pewien potencjał. I tu już możemy się bawić za pomocą stawek CPC, czyli jeżeli dane słowo kluczowe jest oceniane przez Google, np. na 5 złotych, to jednak możemy spróbować obniżyć to do 3 złotych i zobaczyć jak to się zmieni. W estymacjach dotyczących współczynnika konwersji i rentowności reklamy, bo wcale nie musi być tak, że musimy być zawsze na topie, na tej pierwszej pozycji. Możemy zejść na drugą, trzecią zapłacić mniej, ale może się to okazać że jednak to wpłynie na to, że ten ruch, który wprowadzimy, będzie bardziej rentowny, te współczynniki konwersji się nam zwiększą, bo będziemy sprowadzać trochę więcej ruchu taniej, bo z niższych pozycji, ale nadal to będzie ruch, który wyszukuje nasze produkty. Także jest możliwość, jak najbardziej, stymulowania sobie takiej ich skuteczności, ale musimy mieć oczywiście dane, bo jeżeli często się zdarza, że przychodzi do mnie klient i on nawet nie ma Google Analytics i jest coś takiego: powiedz mi ile ja zarabię? Nie wiem, to jest wróżenie z fusów, wtedy nie mam żadnych danych, nie wiem dokładnie jak performuje ten sklep. Ile ruchu miesięcznie ściąga, jaki jest współczynnik konwersji, jak jest średni koszyk zakupowy. Ciężko ja wtedy. Ja ci tego nie powiem, bo nie chcę cię skrzywdzić, ja też nie chcę sobie zepsuć reputacji obiecując coś czego nie jestem w stanie dowieść.
Ewelina Podrez: To ja się czuję od razu w obowiązku wspomnieć, że nasz webinar jest transmitowany live i jest transmitowany dosyć szeroko, natomiast jeszcze dzisiaj można się na niego zapisać, pod adresem ads.foxstrategy.pl/webinar.
Damian Kołodziej: Sprytny Kurs Ads jest mocno obszerny ponad 40 godzin materiałów i kurs tak naprawdę od początku, od momentu założenia konta Google Ads, po spięcie go z analityką, tworzenie każdych możliwych typów reklam oraz omówienie takiej strategii jak optymalizować, jak tworzyć w ogóle konto reklamowe, by ono było możliwie najbardziej efektywne – od A do Z. Taka była moja ambicja, to jest kolos.
Ewelina Podrez: Natomiast mamy tutaj kolejne pytania. Co z określeniami pejoratywnymi przy słowach kluczowych, często widać różnych adwokatów etc. Czy to duży błąd?
Damian Kołodziej: Tak to jest bardzo duży błąd. Na jednym z moich slajdów, który pokazuje studentom, bo oczywiście mówię im o słowach kluczowych, jak pisać teksty reklamowe, ale też troszeczkę strategii ,zawsze dodaje trochę ze swojego podwórka i pokazuję im sytuację, kiedy ktoś wpisuje „niefajny deweloper z Wrocławia” i wyświetlają się trzy reklamy, różnych deweloperów. Ja sobie wtedy myślę: o kurczę, dobra, to ja ich sobie skreślenia z listy, bo skoro oni się wyświetlają na to, to pewnie coś jest na rzeczy. Oczywiście nie, nie każdy z nas, nie każdy z użytkowników internetu wie jak działa internet, jak działa wyszukiwanie i reklama itd. I to jest normalne. Natomiast pewne procesy się gdzieś tam w głowie zachodzą i taka osoba może może uznać, że nie warto. Natomiast jest metoda oczywiście na to żeby z takimi rzeczami walczyć czyli -wykluczające słowa kluczowe. Budując strategię kampanii reklamowej odbieramy już na samym początku listę słów fraz na które nie chcemy się wyświetlać, czyli np. pejoratywn, więc od razu zabezpieczamy się na takie rzeczy, nie jesteśmy w stanie się wyświetlać.
Ewelina Podrez: Kolejne pytanie brzmi: jak to jest reklamować się na frazy konkurencji?
Damian Kołodziej: Można jak najbardziej. To tylko od nas zależy czy to jest etyczne czy nie. Wydaje mi się, że jest jak najbardziej. To nie jest tak, że jest blisko granicy, można wykorzystywać potencjał fraz konkurencyjnych. Pytanie tylko czy czy to się opłaci, bo na nasz brand kliki będą bardzo tanie, natomiast może się okazać, że wprowadzenie ruchu fraz konkurencyjnych może być kilkukrotnie droższe i trzeba to monitorować. Czy to się opłaca bo może być tak, że wprowadzimy trochę tego ruchu, a on nie będzie konwerował. No to wtedy mamy sygnał, że nie warto wchodzić w buty konkurencji i sobie z tym dajemy spokój, a jeżeli to działa to czemu nie? Natomiast bardzo ważne jest to, żeby w reklamach nie odnosić się w ogóle do konkurencji. To już jest nieetyczne. Kiedy my mówimy, wyświetlamy się na słowa konkurencji i mówimy: bo my jesteśmy lepsi od nich albo bo oni to to to i to.
Ewelina Podrez: I o to właśnie chyba pyta Agnieszka. Czyli np. brand konkurencji, możemy tego użyć, zwłaszcza jeżeli np. nazwa jest zastrzeżona? My się o tym od razu, że jeżeli ktoś by użył słowa Fox Strategy, w reklamie to dosyć zezłościła.
Damian Kołodziej: Można użyć. Technicznie można użyć nazwy konkurencji w reklamie, ale nie jest to etyczne i konkurencja mogłaby nas zgłosić, że w treści reklamy mówimy o nich i wtedy dostaliśmy sygnał od Google. On w ogóle mógłby nam zablokował taką reklamę. I dostaliśmy sygnał że tego nie robimy. Natomiast jeżeli brand konkurencji jest zastrzeżony, to nie ma mowy żebyśmy w ogóle użyli w reklamie tego tego brandu. Więc czasami bywa tak że jak mamy jakiś sklep internetowy z odzieżą, no to musimy mieć tam odpowiednie pozwolenia od od firmy: Nike/ Adidasa / coś takiego, żebyśmy mogli się reklamować.
Ewelina Podrez: Ok to mam nadzieję, że to temat wyczerpał się. Jak nie to oczywiście zapraszam do zadawania pytań. I ja zadam takie pytanie… Którego strasznie bym nie lubiła jako SEOwiec, ale tutaj występuje w trochę innej roli. Jaka jest recepta na skuteczną kampanię Google Ads?
Damian Kołodziej: Recepta: po pierwsze musimy wiedzieć co chcemy osiągnąć, jaki jest nasz cel, czy chcemy sprzedawać, czy chcemy pozyskiwać lead kontaktowy, czy chcemy budować zasięg… Bo są odrębne typy i odrębne kampanie, które są przeznaczone do tego typu celów. To po pierwsze. Po drugie, musimy mieć podpięty Google Analytics i te cele biznesowe, które będziemy śledzić – bo bez tego działamy trochę w ciemno, bo taką matrycą, którą będziemy mogli śledzić będzie ile ruchu i w jakiej cenie sprowadziliśmy. A co ten ruch na naszej stronie, to już nie będziemy tego wiedzieć. Najlepiej zanim wystartujemy z pierwszą kampanią, to musimy mieć analitykę podpiętą i podpięte cele, żeby od razu, już przy pierwszych dniach kampanii, wiedzieć czy one realizują nasz targety, to co chcemy osiągać. No i druga rzecz, to czasu, musimy poświęcić czas na to żeby, tę strukturę kampanii stworzyć, żeby sobie zrobić research słów kluczowych, żeby dobrać miejsce docelowe, gdzie przebywa nasz target, żebyśmy w sieci reklamowej już na nich mogli dotrzeć, żebyśmy mogli to wszystko stworzyć, uruchomić, odpalić, a później monitorować, optymalizować i monitorować, optymalizować… I tak do końca. To jest trochę jak nie wiem… z kwiatkami?
Ewelina Podrez: Tutaj Michał podpowiada, że można się zgłosić do specjalistę od tego, ale Michał też zadał właściwie na samym początku pytanie, trochę odbiegające może od tematu samej kampanii, ale bardzo istotne. Jak rozpocząć karierę w branży Google Ads?
Damian Kołodziej: Jak rozpocząć karierę? Najlepiej pouczyć się. Jest dużo materiałów w internecie. Google też udostępnia i ma support bardzo toporny, przenikanie się przez to jakaś mordęga. Tam jest dużo tekstu, to nie jest takie sexy, czytanie tego, na sucho. Więc można skorzystać z takiego szkolenia, jakie oferujemy, jakie przygotowałem więc jest to fajna, fajna baza. Na pewno osoby, które posiadają biznes mają łatwiej, bo mogą sobie odpalić kampanię, która rzeczywiście będzie działała i mogą na żywym materiale testować kampanie. Natomiast można też zyskiwać certyfikaty Google, uczyć się i zdobywać certyfikaty. No i tak naprawdę trzeba uderzać do agencji i działać, po prostu spróbować znaleźć pracę jako, np. junior. Powiem tak… Rynek jest bardzo, bardzo chłonny na nowych ludzi, natomiast ciężko jest znaleźć kogoś, kto ma takie pojęcie. Więc i z mojego doświadczenia wynika, że ja np. jakbym miał zatrudnić kogoś do swojego działu, to wolał bym zatrudnić juniora, bo wiedział bym, że nie ma złych nawyków, bo bardzo łatwo sobie wyrobić je, pracując w bardzo dużych agencjach reklamowych. Takie złe nawyki, bardzo powierzchowne analizowanie np. kampanii reklamowych klientów, więc wolałbym współpracować z kimś od od początku.
Ewelina Podrez: Tutaj też Sebastian podpowiada Google skill shop. Mamy pytanie od Mariusza: czy optymalizacja to tylko wykluczenie słów?
Damian Kołodziej: Nie, nie. Jeżeli mówimy o wyszukiwarce, to jest jednym z podstawowych narzędzi do tego aby ograniczyć niechciane clicki, natomiast to nie tylko… to są zmiany stawek, to są zmiany strategii, ustalania stawek CPC. Możemy przyjść z ręcznego testować na maksymalizacji konwersji, to także zmienianie modelu atrybucji, to śledzenie też modelu atrybucji. Bo może się okazać, że nasze kampanie może nie finalizują transakcji, ale świetnie radzą w procesie początkowym, czyli inicjują sprzedaż,, są tym pierwszym stykiem naszego potencjalnego klienta z naszym produktem, z naszą marką. Może się okazać że napędzamy kampaniami całą sprzedaż i ruch organiczny direct, jest np. finalizującym, ale początkowym jest właśnie AdWords. To są testy reklam, dodawanie marketingu, list marketingowych. Jest cała, cała, cała masa rzeczy, które możemy sobie testować. Podział grup reklam, podziału kampanii na różne grupy reklam, wydzielanie topowych słów kluczowych do odrębnych kampanii, więc próba znajdowania takich, powiedzmy, kury znoszącej złote jaja i troskliwie opiekowanie się nimi, a reszta rzeczy to monitoring, taki jak pod kątem wyszukiwania jeszcze nowych perełek. Więc tutaj jest dużo, dużo tematów. To jest też sieć reklamowa, czyli sprawdzanie czy właśnie urządzenia, kto jest naszym targetem, czyli sprawdzamy czy są kobiety czy mężczyźni, czy jaka płeć. Jakie urządzenia? Może się okazać że naszymi klientami z mobile w 80 procentach to są użytkownicy flagowców. Możemy to sprawdzić. Kiedyś miałem klienta, który mobile źle działał w porównaniu do np. desktop, ale okazało się że wszystkie transakcje z mobile, które były odpowiedzią, to było 10 proc. wszystkich transakcji z reklam Adsowych to byli użytkownicy smartfonów, więc stworzyliśmy dedykowane kampanie pod smartfony. Ruch był może mniejszy, ale współczynnik konwersji i rentowność takiej kampanii nam wzrosła. Także wprowadziliśmy jakiś ruch, może nie były to wielkie koszty, w porównaniu do innych kampanii, natomiast zoptymalizowaliśmy mobile w tym w tym aspekcie. Także tak to wygląda. Inny case to taki produkt dla biznesu, gdzie firmy miały nieuczciwych kontrahentów i i był produkt, który pozwalał pozyskiwać środki, które gdzieś tam nam zaległy. Nie będę wchodził w szczegóły co to jest produkt, natomiast chodziło o pozyskiwanie liderów i klient był zadowolony, jeżeli te liczby kosztowały 40 złotych i na początku generowaliśmy je po 80 złotych i stopniowo schodziliśmy, ale okazało się, że było takie jedno miejsce w sieci reklamowej, jeden serwis, który generował nam powiedzmy około 40 procent wszystkich ludów, no i tak naprawdę całą sieć reklamową skumulowane w jedno miejsce i okazało się, że później zeszliśmy do około 18 złotych za lead kontaktowy, bo był to serwis, który zyskiwał KRS od firm, więc tam wchodził biznes po prostu. Jeżeli my tam się dodatkowo reklamowaliśmy, mówiliśmy że: hej, mam dla ciebie narzędzie, które pozwoli ci odebrać pieniądze od nieuczciwego kontrahenta, to on był zainteresowany tym i zostawiał lead kontaktowych. Więc cały czas monitorowanie, szukanie nowych rozwiązań, testowanie przede wszystkim. No, ale jeżeli chodzi o wyszukiwarkę to na pewno wykluczenie słów kluczowych, testowanie nowych, dopasowanie słów kluczowych i strukturyzowanie swojej kampanii.
Ewelina Podrez: Agnieszka pyta: Jakie masz zdanie o automatyzacji kampanii?
Damian Kołodziej: Moje zdanie na ten temat jest takie, że automatyzacja powinna nastąpić po okresie kiedy sobie rozpędzimy te kampanie na ustawieniach ręcznych. Bo tak wyjdziemy od razu w automatyzację, to też nie ma sensu, bo kampanie nie mają odpowiedniej liczby danych. Te automaty potrzebują danych żeby je wygenerować, to musi trochę czasu minąć i musimy działać ręcznie. Jeżeli my działamy ręcznie, to my też uczymy się tego konta, uczymy się ustawień optymalizacji. Co działa, co nie działa i wtedy możemy przejść do testów i sprawdzić jak zadziała dana strategia automatyczna. Czy ona nam poprawi wyniki czy nie? Jeżeli nie to rezygnujemy, szukamy innych rozwiązań. Jeżeli poprawiła wyniki, to super. Więc jakby to jest element testu, po prostu, ale po pewnym czasie, po tym jak pracujemy, musimy zdobyć pewną pulę danych, żeby automat mógł się tym podepszeć.
Ewelina Podrez: Dzięki, mam nadzieję, że to wyczerpało temat. ja standardowo zapraszam do zadawania pytań. Ja mam kolejne pytanie, takie trochę dla mnie, nie ukrywam. Jak skonfigurować pierwszą kampanię, tak żeby była skuteczna? Od czego generalnie zacząć?
Damian Kołodziej: Ale mówisz kampanie w wyszukiwarce w sieci reklamowej?
Ewelina Podrez: Ty mi powiedz.
Damian Kołodziej: OK, to na początku musisz, tak jak powiedziałem, zweryfikować co chcesz osiągnąć. Jeżeli to jest sprzedaż produktu w swoim sklepie, to musisz mieć oczywiście podpięty cel. Jeżeli tworzysz kampanię, to tu musisz znaleźć słowa kluczowe, które będą koszerne, które będą ci sygnalizowały, że twój potencjalny klient, który wyszukuje w ten sposób, jest na końcowym etapie decyzji zakupowej, czyli już doskonale wie co chce kupić. Czyli często są to frazy long tail, produktowe, nie ogólne, nie takie genetyczne.np. sklep AGD online. To w tym momencie, jeżeli ktoś coś szuka, no to nie wiemy czego on potrzebuje. A jeżeli już szuka iPhone 12 Pro 65 gigabajtów i cena, no to wiemy już, że szuka konkretnego produktu, jest mocno zajawiony i już teraz szuka najlepszej oferty. Jeżeli mamy ten produkt i chcemy go sprzedać, to powinniśmy na takie słowa kluczowe wyświetlać.
Ewelina Podrez: Widzę, że to jest dość podobne w SEO. Słowa kluczowe dają mi dużo odsłon przejść na stronę tylko w Adsach, domyślam się, że trzeba za to o wiele, więcej zapłacić, bo koszt kliknięcia może być bardzo wysoki, jeśli i tak nie jest, to powiedz. Natomiast…
Damian Kołodziej: To zależy…
Ewelina Podrez: A to zależy… Od czego zależy?
Damian Kołodziej: Od tego jaka jest konkurencja, czy konkurencja rzeczywiście się mocno chce promować na generyczne frazy, czy jednak też się skupia np. na long tailach. Może być tak, że te ogólne frazy są nieco tańsze. Może tak być tylko, że ok są tańsze natomiast współczynnik konwersji jest dużo niższy, więc i tak są mniej opłacalne niż frazy long tailowe, które mogą być droższe.
Ewelina Podrez: Ok. Swoją drogą ostatnio miałam takie pytanie w odpowiedzi na newsletter… Ono co prawda dotyczyło SEO, ale to było pytanie o to czy konkurencyjność w Adsach można przełożyć na SEO? I zaczęłam się zastanawiać, jak w ogóle jest konkurencyjność w Adsach mierzona? Mówię o tym co się pojawia w Keyword Plannerze.
Damian Kołodziej: Oczywiście po słowach kluczowych. Jeżeli jest wielu reklamodawców, którzy używają w swoich kampaniach danego słowa kluczowego, to oznacza,, że musisz brać udział w aukcji z wieloma potencjalnymi konkurentami. Im więcej konkurentów, tym tym te stawki też będą wyższe. Bo to jest naturalne. Natomiast warto też zwrócić uwagę, żeby pilnować się tego aby nie reklamować się w różnych kampaniachsamo, na to słowo kluczowe, bo wtedy sami dla siebie jesteśmy konkurencją, bo mamy dwie kampanie, które będą rywalizowały o to samo słowo kluczowe, więc one będą podbijały sobie stawki. Więc tutaj element optymalizacji i to jest jedna taka zasada, żeby nie robić sobie samemu pod górkę i pilnować tego, tej higieny konta reklamowego.
Ewelina Podrez: Czyli w Adsach też macie zjawisko kanibalizacji?
Damian Kołodziej: Tak! Teoretycznie można ukraść to pojęcie sobie.
Ewelina Podrez: No dobrze i jak mierzyć rentowność kampanii? Mówiłeś dużo o celach, w jaki sposób to zrobić?
Damian Kołodziej: Najłatwiej jest w przypadku ecommerców, bo celem jest transakcja i w Analitycsie wiemy dokładnie jakie produkty były kupione i ile razy, przy jakiej cenie i wiemy ile kosztowała nas kampania, która zrealizowała tam X transakcji, za np. 10 tysięcy złotych. Więc wydaliśmy tysiąc, zyskaliśmy 10 tys. Mamy ROI tysiąc i to jest już mierzalne. I teraz od klienta zależy to czy jaki ROI dla niego jest opłacalny, bo ma też swoje koszty. I on też musi powiedzieć, że też płacili, powiedzmy, jako agencji i on musi sobie też to policzyć, powiedzieć: dobra jeżeli mi wygenerujesz kampanie, które będą miały ROI minimum 500, to już będę na plusie i będę zadowolony. Oczywiście nie idziemy na minimum, chcemy to skalować, chcemy chcemy sięgać jak najwyżej bo gramy w sumie do wspólnej bramki i to jest łatwo mierzyć. Natomiast trudniej jest mierzyć w przypadku klienta/firm, który sprzedają usługi B2B, np. sprzedają oprogramowania albo inne tematy, jakiś consulting. Więc tutaj pozyskujemy lead kontaktowy i to już po stronie klienta jest ocenianie ile on jest w stanie zapłacić maksymalnie za lead kontaktowych. Ja tego nie wiem, bo to nie jest mój biznes i ja go nie znam, ja mogę tylko sprowadzić ruch, który te liczby będzie realizował. Jeżeli klient mi powie: dobra jeżeli mi sprowadzisz lead za 40 złotych, to już będzie OK. Wtedy ja robię już mniej-więcej potrafię sobie oszacować, że jak wydałem 400 złotych, a wprowadziłem 5 leadów no to muszę jeszcze popracować, zoptymalizować kampanie, w taki sposób, żeby te koszty zmniejszyć.
Ewelina Podrez: Czy z e-commercami, np. pracujesz też na informacjach o marży z danych produktów? Czy jakoś inaczej ustawiacie z klientem ROI?
Damian Kołodziej: Raczej bardziej na tym moim feedbacku, jak mówię co miesiąc jaki jest ROAST kampanii, to ja już dostaję sygnał, że jest OK. No i wtedy później wiem, że poniżej pewnego pułapu lepiej nie spadać. Oczywiście bywają okresy lepsze lub gorsze, ten ROI czasami jest wyższy dużo, bo jest trend, bo jest okres sprzedażowy, święta. Albo nie ma, jakieś produkty sezonowe, to jest OK. później troszeczkę gorzej. Natomiast dobrze jest skonsultować się z klientem i wiedzieć jaki jest ten minimalny próg rentowności, który jest już sygnałem, że robi się czerwony, robi się źle,
Ewelina Podrez: Kasia pyta czy promocja aplikacji mobilnej przez Ads jest możliwa? Co byś doradził? Ja wiem, że jest to możliwe, ale co mógłbyś o tym powiedzieć i czym to się różni od e-commerce, od takiej standardowej kampanii?