Jak udoskonalić tworzony content? Jak jeszcze trafniej zamieszczać w nim słowa kluczowe? Co zrobić by pisać lepiej, szybciej i wydajniej? Każdy profesjonalny copywriter, wcześniej czy później, zacznie zadawać sobie te i inne pytania. Wbrew pozorom, odpowiedź może być łatwa i zawarta w dosłownie jednym aspekcie: w narzędziach.


Jeśli dotychczas nie korzystałeś z programów podczas tworzenia contentu, warto uwzględnić wdrożenie zmian w tym zakresie. Korzystanie z nich może mieć realny wpływ na jakość ostatecznego, końcowego wyniku - ułatwiając i usprawniając przy tym Twoją pracę. Każde z poniższych narzędzi służy czemuś innemu i co ważne – każde z nich wnosi nową jakość. Jeśli content to dla Ciebie coś więcej niż „sucha” treść - sprawdź, jak dużo możniej z niej wycisnąć!

Zawsze twierdziłam, że w tworzeniu contentu istotna jest otwartość – na zmiany, zarówno w obrębie samych trendów rynku, jak i na zmiany w obrębie branży. Na szczęście zakres tych działań tak bardzo się rozwinął, że dziś jestem w stanie przedstawić 10 użytecznych narzędzi, z których korzystam, a które są zaledwie wstępem do pełnej i szerokiej listy.

1. Answer The Public

https://answerthepublic.com/

Zdecydowanie jedno z łatwiejszych i bardziej intuicyjnych narzędzi, które wręcz podaje nam gotowe wyniki i rozwiązania. Jeśli miałabym każdemu początkującemu copywriterowi zarekomendować jedno narzędzie, które będzie świetną pomocą „na start”, bez wątpienia wzięłabym je pod uwagę. Jego zadanie polega na sugerowaniu nam pytań, w nawiązaniu do wskazanego słowa kluczowego. Wyniki, które nam demonstruje narzędzie są jasne, klarowne i wyjątkowo proste do zastosowania. Samo „drzewko wyników” niejednokrotnie insynuuje nam zdania lub formy pytań o których sami byśmy nie pomyśleli. Świetne przy tworzeniu contentu o charakterze porad lub instrukcji.

Wystarczy tylko zdefiniować zapytanie, wybrać język i już możemy cieszyć się pełną pulą podpowiedzi – zarówno złożeń fraz jak i gotowych pytań, które mogą posłużyć do przygotowania śródtytułów bądź całych artykułów poradnikowych.

2. Semstorm

https://app.semstorm.com/

Semstorm to narzędzie stojące o poziom wyżej, przeznaczone dla osób, które wiedzą „co w trawie piszczy”. Głównie, za jego pomocą, jesteśmy w stanie przenalizować słowa, które pomogą nam dotrzeć do docelowego grona. Szczególnie przydatne może okazać się w sytuacji pisania tekstów mniej specjalistycznych lub wymagających dokładnego wytłumaczenia podejmowanego tematu. Narzędzie jest w stanie podpowiedzieć nam czy użyty język jest łatwy, prosty, a zdania zrozumiałe dla każdego odbiorcy. W przypadku pisania tekstów SEO podpowiada również słowa kluczowe oraz ocenia ich nasycenie. Napisana treść zostaje podsumowana w postaci oceny, na którą wpływ mają przeróżne składowe. Podobny efekt uzyskamy z darmowym narzędziem https://www.hemingwayapp.com/, który może być ciekawą i równie prostą alternatywą.

Aby móc korzystać z pełni opcji – wystarczy tylko umieścić tekst w dziale „Nadziędzia treści”, po czym pozwolić by program ocenił i sprawdził nam zamieszczony w odpwiednim okienku fragment.

3. trends.google.pl

https://trends.google.pl/trends/

Idąc za ciosem poglądu, iż każda branża powinna traktowana być w sposób indywidualny, pamiętajmy by swój tekst dostosowywać pod zmieniającą się popularność i falujące na rynku tendencje. Tekst odnośnie wakacji inaczej zostanie stworzony w okresie letnim (będzie też zawierał inną konstrukcję i nagłówki), niż w okresie zimowym. To samo tyczy się branży rowerowej, motoryzacyjnej, cateringu dietetycznego i wielu, wielu innych. Google Trends wskazuje popularne tematy, wyszukiwane na całym świecie i oczywiście w wybranym kraju. Dobrym przykładem są właśnie zakończone Mistrzostwa Świata Piłki Nożnej, które dość jasno nakreśliły kierunek wyszukiwań. Narzędzie to więc pozwala rozbudować listę fraz kluczowych i podpowiada kierunek, w którym powinien iść copywriter.

Wykres przykładowych trendów

Wpisując dane zagadnienie otrzymujemy wykres z trendów. Może on zostać uściślony do 3 miesięcy, roku, 5 lat lub dowolnego zakresu dat. Przykładem takiego specyficznie rozciągającego się trendu jest fraza o Igrzyskach Olimpijskich, które miały miejsce w sierpniu 2016 roku. Największa popularność, związana z tym dużym wydarzeniem sportowym, wypada właśnie na czas rozgrywania wszystkich dyscyplin.

4. Ubersuggest

https://neilpatel.com/ubersuggest/

Narzędzie do pozyskiwania i wyszukiwania słów kluczowych, zarówno w kontekście pisanego contentu, jak i działań SEO lub AdWords. Jego największymi walorami jest darmowość, użyteczność i wyjątkowo łatwa obsługa. Świetnie nada się w przypadku stosowania i chęci zamieszczenia słów z tzw. długiego ogona. Oznacza to, iż podawane słowa kluczowe nie tylko wskazywane są z poziomu automatycznego uzupełniania zapytań wyszukiwarek, ale także słów zamieszczanych w wyszukiwarce YouTube.

Bez wątpienia jest to studnia bez dna dla pomysłów – od blogów po poradników, artykułów sponsorowanych i treści na stronę.

Narzędzie działa bardzo podobnie, co wspomniany powyżej answerthepublic. Po wpisaniu zapytania i wybraniu odpowiedniej dla nas wersji językowej dostajemy spis wyników, które mogą przydać się nam, podczas tworzonych treści.

5. The Noun Project

https://thenounproject.com/

Narzędzie idealne do poszukiwania przydatnych i oryginalnych icon. W przypadku tworzenia contentu specyficznego, w którym dopuszczalne są emotikony lub minimalistyczne obrazki, warto wziąć pod uwagę korzystanie z powyższego programu. Wyniki wyszukiwania są przydatne zwłaszcza w przypadku tworzenia opisu description, zamieniania punktatorów lub ozdabiania tekstu. Pamiętaj jednak, iż nie każda branża dopuszcza stosowanie takich dodatków.

Wyszukiwarka jest standardowa – aby uzyskać ikony należy wpisać potrzebne dla nas określenie w języku angielskim, po czym skopiować tą, która odpowiada naszym preferencjom.

6. Language Tool

https://languagetool.org/

Aspekt obowiązkowy, gdy mówimy o treściach profesjonalnych - poprawność językowa. Niby kwestia oczywista, niby wszyscy o tym wiedzą, a nadal, jak na złość znajdujemy błędy, które kłują nas w oczy. Nie jesteśmy niemylnymi robotami, więc nie wierzmy w swoje 100% umiejętności. Prawda jest taka, że profesjonalny copywriter przepuści swój tekst przez korektę. Czasem nawet kilkukrotnie! Przydatnym narzędziem, który uwydatnia błędy, podkreśla je i klasyfikuje jest tzw. Language Tool. Zda się zarówno do tworzenia krótkich tekstów marketingowych jak i bogatych opisów. Co więcej, posiada kilka wersji językowych, dzięki czemu udoskonali również teksty w językach obcych. Warto wziąć pod uwagę wykupienie dodatkowych usług, które proponuje nam narzędzie.

Narzędzie działa podobnie co w przypadku pakietu Office.  Wpisany w boks tekst zostaje sprawdzony, a błędy podkreślone na odpowiedni kolor.

7. Get Pocket

https://getpocket.com/

Narzędzie do przechowywania inspiracji. Jeśli trafisz na content, który ci się spodobał - grafikę, artykuł, film lub inną kreatywną wartość – zachowaj ją na później. Prawda jest taka, że najlepszą inspiracją dla copywritera jest inny copywriter (tak, przestrogą również). Narzędzie pozwala na zapisywanie treści bezpośrednio z przeglądarki, social mediów lub aplikacji. Co ważne, w celu wyświetlenia zapisanych dokumentów nie potrzebne nam jest łącze internetowe. Krótko mówiąc – narzędzie niezbędne dla tych co tworzą content i niczym Indiana Jones poszukują nowych śladów kreatywnego działania.

Po zarejestrowaniu mamy możliwość zapisywania materiałów na trzy sposoby: bezpośrednio ze swojej przeglądarki internetowej, za pomocą poczty i z kilkuset różnych aplikacji. Program również jest w postaci aplikacji na urządzenia mobilne.

8. Wordcounter

https://wordcounter.net/

W przypadku tworzenia treści, niezwykle istotnym elementem jest ilość znaków. Wielokrotnie, przy profesjonalnych audytach SEO znajdziemy rekomendacje, narzucające nam ilość słów kluczowych w odniesieniu do łącznej ilości znaków. Zachowując te wytyczne dostarczamy zoptymalizowany i naturalny tekst, który spełnia wymogi pozycjonowania, jednocześnie nie włączając czerwonych lampek Google.  WordCounter jest przede wszystkim wygodny i czytelny – pokazuje liczbę słów i znaków jednocześnie, wyszczególniając parametry po prawej stronie.

Narzędzie jest wyjątkowo proste w obsłudze. Po skopiowaniu i wklejeniu stworzonego wcześniej tekstu, następuje automatycznie zliczanie wyrazów i słów. Ich wynik otrzymujemy na niebieskim, dużym tle.

9. Copyscape

https://www.copyscape.com/

Skuteczny tekst SEO to tekst unikatowy. Pomijając aspekty prawne, które jasno nie pozwalają na zaciąganie treści - wspierajmy SEO oryginalnością. Copyscape to radar dla naszych treści, które ktoś w łatwy sposób może nam podkraść. Aby upewnić się, iż nasza strona jest bezpieczna i nikt nie dopuścił się kradzieży, wystarczy wpisać nasz adres URL. Pokazująca się lista uwydatni zdania i strony z identycznymi fragmentami naszych treści. Niezwykle przydatne zarówno dla pracy Copywritera, który chce sprawdzić czy artykuły przez niego stworzone, nie wpadły w niepowołane ręce, ale także dla samych przedsiębiorstw.

W okienko znajdujące się na środku ekranu należy umieścić adres URL, który chcemy sprawdzić. Wyniki które otrzymujemy są jasnym obrazem wszystkich treści, które są najprawdopodobniej kopią naszego dzieła. Strona posiada pakiety płatne, które warto sprawdzić, zanim zdecydujemy się na pełne korzystanie.

10. Plagiarism-Checker

https://smallseotools.com/plagiarism-checker/

Prawda jest taka, że temat plagiatu dotyczy obydwie strony – zarówno nas jak i naszą konkurencję. Tak samo jak ktoś może ukraść teksty nam, tak samo my, możemy zbyt mocno powielić teksty kogoś innego. Aby mieć pewność, że parafraza zdania, albo umieszczone treści zostały stworzone w sposób poprawny, lepiej przepuścić je przez Plagiarism Checker. Program dzieli umieszczony tekst na odrębne zdania, po czym poszczególnie, osobno je analizuje. Gdy zdanie jest unikatowe, zaznacza je na kolor zielony. Gdy jednak wyświetli nam się kolor czerwony, powinniśmy prześledzić umieszczone zdanie w sposób dokładny, a następnie całkowicie je zmienić.

Wpisując treści, które chcemy wstawić na naszą stronę lub bloga, najpierw umieśćmy jego fragment w odpowiednim polu, po czym wybierzmy opcję „Check Plagiarism”. Każde zdanie zostanie potraktowane i sprawdzone oddzielnie – te zaznaczono na zielono stanowią o unikatowości.

Linkbuilding ma ogromne znaczenie i po optymalizacji strony jest kluczowy - we wzmacnianiu pozycji strony i kierowaniu do niej ruchu. Aby to osiągnąć w naszej agencji prężnie rozwijamy dział linkbuildingu, który na ten moment zatrudnia 9 osób, pracujących dla nas zdalnie. O tym jakie są zalety i wady stanowiska Linkbuildera, możecie przeczytać w poniższym artykule.

Moja przygoda w Fox Strategy rozpoczęła się właśnie od linkbuildingu, który oprócz możliwości pisania, pozwolił odkryć, że istnieje coś takiego jak „koniec Internetu” i zacząć ciekawą przygodę z SEO. Dzisiaj sprawuje opiekę nad tym projektem. Zatrudniam i wdrażam nowych linkbuilderów, zlecam, a później sprawdzam jakość linków i przygotowuje raporty, które są dopełnieniem działań pozycjonowania dla naszych Klientów. Lubię ten projekt z tego względu, że daje możliwość kontaktu z ludźmi praktycznie z całej Polski. Są to osoby kreatywne, mające wiele ciekawych pomysłów, umiejące wczuć się w branże Klienta i otwarte na uwagi. Świetnie potrafią poruszać się też po sieci, biorą udział w dyskusjach pod postem, a ponadto  wyszukują wiele wartościowych domen, które nawiązują do stron naszych Klientów. Opieka nad działem linkbuildingu pozwala mi także rozwijać kompetencje menadżera i przekazać swoje doświadczenie komuś, kto chciałby zacząć przygodę z linkbuildingiem.

No właśnie i tu pojawia się pytanie: jak zostać linkbuilderem i jakie kompetencje powinna taka osoba posiadać?

Pracę w linkbuildingu może zacząć praktycznie każdy kto ma trochę wolnego czasu, ale jest cierpliwy, lubi pisać, jest systematyczny i przede wszystkim sumienny. Nie trzeba mieć również dużego doświadczenia, wystarczy umiejętność poruszania się po sieci oraz wiedza jak wstawić dobrą i tematyczną treść. Warto również wiedzieć czym jest link, anchor lub posiadać chociaż minimalną wiedzę na temat języka HTML.

Nie jest to zdecydowanie praca dla tych osób, które charakteryzują się wysoką ambicją, a karierę chcą rozpocząć od razu od kierowniczego stanowiska. I najważniejsze, choć zabrzmi to być może zbyt dosadnie - powinien szanować swój czas i czas agencji, w której chce się zatrudnić. Praca polega na pozyskiwaniu linków, czyli umieszczaniu odnośników otoczonych krótkim tekstem, które prowadzą do danej witryny. Umieszczane na forach internetowych, blogach czy portalach społecznościowych, mają pełnić rolę naturalnego wpisu i zachęcić odbiorcę do kliknięcia w link. Dlatego warto, już na początku po otrzymaniu wytycznych i wykonaniu pierwszych wpisów, ocenić czy będziemy w stanie wykonać dane zlecenie na czas. Niestety z doświadczenia wiem, że nie każdemu się to udaje, a z wymówek i wyjaśnień osób, które zrezygnowały można napisać książkę z anegdotami. Do dziś moimi ulubionymi wymówkami są: „przepraszam nie zrobię linków na czas bo boli mnie stopa”, „przepraszam tydzień temu miałam urodziny” i dość enigmatyczne wyjaśnienie „przez natłok obowiązków rodzinnych nie jestem w stanie wykonać zlecenia”. Swoją drogą zawsze zastanawia mnie co się pod tą ostatnią wymówką kryje? Czyżby mama zagoniła do mycia okien, a tata kazał skosić trawnik? A może odbył się zjazd rodziny, który jak to w naszym kraju bywa, trwał cały miesiąc? Warto zdać sobie sprawę, że stosując tego typu wyjaśnienia nie tylko negatywnie kreujemy swój wizerunek, ale informując opiekuna na trzy dni przed końcem terminu, że zlecenie nie zostanie wykonane, działamy także na niekorzyść Klienta.

Rozważając pracę przy pozyskiwaniu linków, dobrze jest również mieć świadomość, że jak w każdej dziedzinie przyjdzie nam się zmierzyć z kilkoma trudnościami. Mnie linkbuilding nauczył nie tylko cierpliwości, kiedy musiałam poprawiać wpisy, ale także zdrowego dystansu, kiedy jakiś niezbyt zadowolony administrator strony nazywał mnie „wstrętnym spamerem” i złośliwie podmieniał fragment tekstu 😉. Grunt to nie brać tego zbyt do siebie. Niestety, bardzo często, linkbuilding jest kojarzony z nachalną reklamą lub marketingiem szeptanym, który przez większość użytkowników traktowany jest jako spam. Nic bardziej mylnego.

Czasami zdarza się również, że nasz wpis nie zostanie opublikowany od razu i na jego akceptację trzeba poczekać lub poszukać innego tematycznego miejsca. W takich przypadkach cierpliwość jest na wagę złota i nie należy się od razu poddawać.

Pomimo tych trudności praca linkbuildera daje także mnóstwo satysfakcji i pozwala poznać, często za jednym razem, wiele ciekawych branż. Przy obłożonym planie zajęć np. na studiach, kiedy nie możemy znaleźć pracy nawet na ¾ etatu, jest też dobrym rozwiązaniem na poprawę studenckiego budżetu. Ponadto praca przy pozyskiwaniu linków może być początkiem rozpoczęcia swojej drogi zawodowej jako specjalista SEO. Oprócz tego, warto również wiedzieć, że wiele branż w Polsce, działa także na rynki zagraniczne, chcąc rozwijać swoje usługi w Anglii, Niemczech czy też Francji. Dlatego jeśli ktoś zna języki obce, a w życiu codziennym rzadko z nich korzysta, może spróbować swoich sił jako linkbuilder, podnosząc swoje kwalifikacje językowe.

Jak widać praca ta ma wiele zalet i może być początkiem drogi zawodowej. A z doświadczenia naszej agencji, która od roku ma stały zespół linkbuilderów, jest to zajęcie warte zachodu i daje możliwość pracy z ciekawą branżą jaką jest SEO, a wiadomo, że z Google nigdy nie jest nudno.  😊

 

Czym są SERPY?

Zacznijmy od rozszyfrowania tego co kryje się pod tym skrótem. SERP - z angielskiego Search Engine Results Page, możemy przetłumaczyć jako stronę zawierającą listę odpowiedzi wyszukiwarki na nasze zapytanie. Lista ta (w swojej najprostszej formie) zawiera adresy URL wraz z tytułami stron (title) i krótkimi opisami ich zawartości (description). W tym artykule skupimy się na SERPach najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie, której nikomu chyba nie trzeba przedstawiać – Google.

Na początku istnienia Googla sytuacja była prosta – użytkownik wpisywał żądaną frazę, następnie zostawała wyświetlana lista stron odpowiadającą naszemu zapytaniu. Dość szybko rozszerzono te wyniki o płatne reklamy – AdWords. Stąd też wyklarował nam się podział na dwa główne typy wyników wyszukiwania: organiczne oraz płatne. Na ten podział możemy spojrzeć z jeszcze szerszej perspektywy i wyłonić tradycyjne - organiczne wyniki wyszukiwania oraz tzw. SERP Features.


Nowe spojrzenie na wyniki wyszukiwania

Terminem SERP Features możemy określić wszystkie informacje, pojawiające się w wynikach wyszukiwania, poza standardowymi organicznymi wynikami. Powstały one w wyniku naturalnej ewolucji SERPów, wynikającej z konieczności dostosowania się pod współczesnego użytkownika. Przy obecnym tempie naszego życia bardzo często oczekujemy szybkiej i konkretnej odpowiedzi na nurtujące nas pytanie. Idealną sytuacją byłaby odpowiedź bez konieczności wchodzenia na kolejną stronę i przeszukiwania jej zawartości. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzą właśnie SERP Features.  Na chwilę obecną Google obsługuje około 16 ficzerów, które sukcesywnie zamierzam omawiać, w następujących po sobie artykułach.


Ciagłe zmiany

Na przestrzeni ostatnich kilku lat wiele zmieniło się w kwestii prezentowania wyników wyszukiwania przez Google. Jeszcze jakiś czas temu SERPy wyglądały jak na poniższym screenie, pochodzącym z nie tak odległej przeszłość bo z roku 2013.

1. SERPY w 2013. Źródło: web.archive.org

Dla porównania obecnie prezentują się w ten sposób:

2. SERPY w 2018. Źródło: google.pl

Jest znacząca różnica, prawda? Google, chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom użytkowników, rozwijającego się świata oraz potrzeby natychmiastowego, łatwego dostępu do informacji, wprowadził wiele ułatwień mających przyspieszyć znalezienie tego czego szukamy. Dzisiaj omówię jedno z takich rozwiązań - Featured Snippet.


Featured Snippet

Jak już wspomniałem we wstępie, obecnie coraz większa liczba osób zadaje wyszukiwarce konkretne pytania np. “jak ugotować jajka na miękko” i oczekuje równie precyzyjnej odpowiedzi. Jeśli Google znajdzie gdzieś w internecie odpowiedź na nurtującą nas kwestię, wyświetli ją w ramce nad organicznymi wynikami wyszukiwania. Taką właśnie odpowiedź nazywamy featured snippet, tłumacząc na język polski - polecane fragmenty z odpowiedzią.

Jak wygląda featured snippet?

Jest to blok z odpowiedzią, w górnej części strony wyników wyszukiwania. Warto w tym miejscu na chwilę się zatrzymać i uściślić czym nie jest featured snippet. O featured snippet możemy mówić w przypadku zaciągnięcia przez Google odpowiedzi na nasze pytanie z innej, zewnętrznej strony. Zwykle prezentuje się w postaci wyodrębnionego fragmentu tekstu, adresu URL do witryny, tytułu oraz grafiki. Warto zwrócić uwagę na to, że grafika niekoniecznie będzie zaciągana z tej samej strony co treść. Może więc zdarzyć się sytuacja gdy tekst będzie pochodził z naszej strony, jednak grafika z innej. Obrazuje to poniższy zrzut ekranu.

3. Grafika w featured snippet. Źródło: google.pl

Natomiast krótka oraz dokładna odpowiedź, bez podlinkowanego źródła nie jest featured snippetem. Odpowiedź taką nazywamy Rich Answer lub Instant Answer. Zwykle jest jednowyrazowa lub przedstawiona w formie liczby, np. zapytanie o wielkość Ziemi zwraca nam jej średnicę, wyrażoną w kilometrach. W tym przypadku dane pochodzą bezpośrednio od Googla i nie są opisane linkiem prowadzącym do źródła. Różnicę prezentuję na poniższym screenie.

4. Featured snippet vs rich answer. Źródło: google.pl

Featured snippet jest też często określany terminem Direct Answer. Jednak, jak to często bywa w branży SEO, zdania na temat terminologii są podzielone. Niektóre źródła twierdzą, że Direct Answer dotyczy tylko odpowiedzi bezpośrednio od Googla - Rich Answer. Inne natomiast, że Direct Answer, to zamienny termin dla Featured snippet. Warto więc mieć to na uwadze gdy nazwy te są używanie zamiennie.


Typy featured snippet

Na chwilę obecną wyróżniamy 3 podstawowe typy featured snippet. Jest to:

5. Paragraf. Źródło: google.pl
6. Lista. Źródło: google.com
7. Źródło google.pl

Niestety polska wersja wyszukiwarki Google nie radzi jeszcze sobie zbyt dobrze ze wszystkimi rodzajami featured snippet. Najczęściej wyświetlaną odpowiedzią jest ta w formie paragrafu. Lista oraz tabela występują w polskiej wyszukiwarce rzadko. Anglojęzyczna wersja Google (np. ta na rynek amerykański) radzi sobie już całkiem dobrze ze wszystkimi typami. Jest więc prawdopodobne, że i w Polsce kiedyś doczekamy się featured snippets w szerszym zakresie niż obecnie.


Jak się znaleźć na pozycji “0”?

Ze względu na swoje położenie featured snippet często jest określany mianem pozycji „0”. Niestety nie ma konkretnej recepty na to jak tam trafić. Google nie zdradza w jaki sposób wybierane są strony trafiające do boxa. Można jednak podjąć pewne działania mogące pomóc się tam znaleźć.

O tym jak się znaleźć na pozycji “0” można napisać odrębny, obszerny artykuł (niewyluczone, że takowy powstanie w przyszłości). Na potrzeby tego tekstu skupiłem się jedynie na najważniejszych zalecniach, mogących nam pomóc trafić do featured snippet.


Czy warto?

Wyróżnienie naszej witryny, na samej górze SERPów, wydaje się sytuacją idealną ale czy na pewno? Jeśli użytkownik znajdzie, już z poziomu wyników wyszukiwnia, satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, nie będzie miał potrzeby wchodzenia na naszą stronę – przez to ruch spadnie. Z jednej strony, jest to prawda. Z drugiej natomiast – w wielu przypadkach część użytkowników może jednak odwiedzić naszą stronę, szukając rozwinięcia odpowiedzi. Ponadto obecność witryny na pozycji „0” może pozytywnie wpłynąć na jej wizerunek. Jest to dowód, że strona jest godna polecenia i zawiera wartościowe informacje. Warto jednak mieć na uwadzę jeszcze jedną potencjalną wadę pozycji „0”. Jeśli w zaciągniętym fragmencie występują dane aktualizowane na bieżąco np. kursy walut, ceny paliw – prawdopodobnie w momencie wyświetlenia nie będą już aktualne. Informacje we featured snippet są zwykle aktualizowane z opóźnieniem wynoszącym od kilkunastu minut do kilku dni. Istnieje więc ryzyko wprowadzenia użytkownika w błąd. Przy tego typu danych warto więc zachować szczególną uwagę. Na screenach poniżej pokazuję sytuacje, w których potencjalnie mógłby zdarzyć się taki problem, gdyby ceny produktów uległy zmianom.

8. Featured snippet z ceną – przykład 1. Źródło: google.pl
9. Featured snippet z ceną - przykład 2. Źródło: google.pl

Jak możemy zauważyć pozycja „0” ma zarówno mocne, jak i słabe strony. Mimo wszystko, uważam że warto dążyć do znalezienia się we featured snippet, przez stosowanie wcześniej już wspomnianych zaleceń. Należy do nich tworzenie wartościowego contentu, dobra optymalizacja strony pod kątem SEO czy działania mające na celu ogólną poprawę pozycji w SERPach.

W ciągu kilku lat pracy nad projektami związanymi z pozycjonowaniem stron zdarzyło mi się słyszeć wiele naprawdę zaskakujących stwierdzeń, które mocno mijały się z prawdą. Mylne przekonania o znaczeniu i wdrażaniu optymalizacji mogą sprawić, że podejmowane działania nie tylko nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, ale również zaszkodzą witrynie.

Mit 1. Optymalizacja ma małe znaczenie dla procesu pozycjonowania

Nic bardziej mylnego! Algorytm Google, na bazie którego następuje rankingowanie witryn, uwzględnia nie tylko profil linków prowadzących do witryny ale również jej zawartość i budowę. Nasycenie unikalną treścią, wypełnienie kluczowych elementów, właściwe „opisanie” grafik, czas ładowania, dostosowanie do wyświetlania się na urządzeniach mobilnych - to tylko niektóre czynniki, które przesądzają o pozycji domeny w wynikach wyszukiwania.

W przypadku niszowych branż często samo wdrożenie optymalizacji wystarczy do tego, by domena pojawiła się na satysfakcjonujących miejscach dla wybranych zapytań. Z drugiej strony, im więcej witryn z którymi przyjdzie nam rywalizować o najwyższe pozycje dla kluczowych fraz, tym dokładniejsza i skrupulatniejsza powinna być optymalizacja naszej domeny.

Dość często, pomimo dobrze zaplanowanej i realizowanej strategii zdobywania linków, witryna nie awansuje w wynikach wyszukiwania. Nic dziwnego, jeśli boryka się z podstawowymi problemami, które nie tylko utrudniają robotom indeksującym poruszanie się po poszczególnych podstronach, ale także nie zawiera jakiejkolwiek wartościowej treści.

Kolejnym argumentem potwierdzającym to, że optymalizacja pod kątem SEO ma bardzo duże znaczenie jest przypadek „zastanych” lub pogarszających się pozycji (mimo, że pozycjonowanie trwa od bardzo długiego czasu). W takiej sytuacji przyczyną pogarszających się wyników jest bardzo często nieodświeżanie zawartości witryny, niepojawianie się nowych treści czy też niedostosowanie witryny do zmieniających się algorytmów. Rozwiązaniem jest ponowna, gruntowna optymalizacja i przynajmniej częściowa aktualizacja zawartości stron.

Mit 2. Jednorazowa optymalizacja wystarczy na długi czas

Domeny nie funkcjonują w próżni – ich pozycje są w pewnym stopniu wypadkową działań konkurencji. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę ze znaczenia optymalizacji i inwestuje w rozwój swoich domen, szybko okazać się może, że nawet strony tworzone stosunkowo niedawno, ale nieaktualizowane pod kątem SEO będą z czasem tracić pozycje.

Optymalizacja jest więc tak naprawdę procesem ciągłym i nie można mówić o tym, by jednorazowe wdrożenie zmian pozwoliło „zapomnieć o temacie” na długie lata. Wynika to z tego, że wciąż zmienia się „otoczenie” w którym funkcjonuje nasza domena – zmienią się preferencje i zachowanie użytkowników, zmienia się również technologia. Również wyszukiwarka Google systematycznie ulepsza swój algorytm rankingujący. Nasza konkurencja także „nie śpi” i rozwija swoje domeny.

Prawdą jest jednak to, że usunięcie podstawowych błędów i wdrożenie kluczowych pod kątem SEO zmian daje solidną podstawę do rozpoczęcia kolejnych etapów optymalizacji. Pozwala to skupić się na mniej znaczących ale również mających wpływ na wyniki elementów.

Mit 3. Optymalizacja jest tylko dla Google’a

Wdrażanie zmian tylko i wyłącznie z myślą o robotach wyszukiwarek nie przyniesie oczekiwanych korzyści w postaci wartościowych odwiedzin czy konwersji. W najlepszym razie efektem takiej optymalizacji będą w miarę satysfakcjonujące pozycje, ale jednocześnie duża liczba porzuceń strony i jej utrudnione przeglądanie. W najgorszym wypadku, jeśli dojdzie do przeoptymalizowania witryny lub podejmowania działań niezgodnych z wytycznymi Google (ukrywanie treści, upychanie słów kluczowych) to całe „przedsięwzięcie” może zakończyć się nałożeniem filtra na domenę.

Właściwie zaplanowana i wdrożona optymalizacja powinna obejmować nie tylko dostosowanie witryny do wytycznych wyszukiwarki dla również wprowadzenie udogodnień dla użytkowników, którym przyjdzie poruszać się po stronie i przeglądać jej zawartość.

Zapoznając się z wytycznymi Google dla webmasterów można łatwo wyciągnąć wniosek, że to domeny projektowane i optymalizowane z myślą o potencjalnych użytkownikach będą przede wszystkim zyskiwać w ocenie algorytmu. Pracując nad optymalizacją strony firmowej czy sklepu dobrze jest odpowiedzieć sobie na pytanie „jaką stronę ja sam chciałbym znaleźć, gdybym szukał oferowanego przeze siebie produktu czy usługi”. Odpowiedź najczęściej dotyczy takich elementów jak łatwe i szybkie poruszanie się po konkretnych podstronach, poprawne linkowanie wewnętrzne i właściwie opisane odnośniki (anchor text), jasne i przystępne treści, które dostarczają odpowiedzi na pytania i mają wartość dodaną. Podobnie chcemy prawie od razu mieć pewność, że prezentowany nam wynik, który widzimy z wyszukiwarce na tle innych, będzie prowadził do strony, na której znajdziemy poszukiwany produkt czy usługę. By tak się stało, optymalizacja musi dotyczyć tych samych elementów, które ważne są również dla SEO czyli – prawidłowego uzupełnienia title, description, użycia np. mikroformatów czy przyjazny adresu URL.

Mit 4. Najpierw solidne linkowanie a na optymalizację przyjdzie czas później

Zadaniem optymalizacji pod kątem SEO jest usunięcie błędów, które utrudniają robotom wyszukiwarki poruszanie się po stronie i pobieranie informacji. Jeśli nie uda się usunąć podstawowych problemów to samo linkowanie domeny na niewiele się zda. W najlepszym wypadku pozycje w wynikach będę zmieniały się powoli i w pewnym momencie staną w miejscu. Czarny scenariusz to nałożenie na domenę filtra.

Wdrożenie optymalizacji pozwala domenie w naturalny sposób awansować w wynikach wyszukiwania (niejednokrotnie na wysokie pozycje) i jest podstawą do zaplanowania i realizowania strategii budowania profilu linków zwrotnych.

Mit 5. Skoro zlecam SEO na zewnątrz to optymalizacja nie powinna mnie już interesować

Podejście właścicieli domen firmowych czy sklepów internetowych, którzy chcą mieć świetne wyniki sprzedaży, (czyli wysoką konwersję lub wartościowy ruch z wyników wyszukiwania), ale jednocześnie nie chcą zupełnie inwestować czasu lub środków w modyfikację witryny pod kątem jej dostosowania do użytkowników i wyszukiwarek jest co najmniej nielogiczne. Skoro zapadła decyzja o rozpoczęciu pozycjonowania w wyszukiwarce Google to nie może się to odbywać z całkowitym zingorowaniem jej zasad. Zlecenie realizacji usług SEO przy jednoczesnym traktowaniu optymalizacji jak „kuli u nogi” i czegoś całkowicie niedotyczącego działalności wykonywanej przez internet, to jak sabotaż i zupełne niezrozumienie strategii promocji w internecie.

Brak optymalizacji strony to strzał w kolano z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze znacznie wydłuży to okres oczekiwania na ewentualne wyniki. Po drugie będzie pociągało za sobą wydatki na poprawę pozycji (która i tak może nie nadejść) i dodatkowo rzutowało na wyniki i efektywność innych kampanii (np. AdWords). Po trzecie, jeśli domena będzie zawierała poważne błędy i nie będzie przyjazna dla użytkownika to choćby nawet „produkty same wskakiwały do koszyka” czy usługi były najlepsze na świecie to potencjalny klient będzie miał problem z dotarciem do nich i ze sfinalizowaniem zamówienia.

Dla wielu właścicieli witryn zagadnienia związane z optymalizacją są często jak czarna magia a czytanie wyników audytu i zaleceń zmian przypomina wstęp w podręczniku fizyki kwantowej. Prawda jest jednak taka, ze zlecając usługę pozycjonowania fachowcom można liczyć na to, że będą oni w stanie przeprowadzić, nawet laika, krok po kroku przez cały proces optymalizacji strony. Współpraca ze specjalistą odpowiedzialnym za SEO powinna przypominać pracę zespołową – tym bardziej, że jest to gra do jednej i tej samej bramki. Jeśli jako właściciel domeny nie mamy ochoty na zgłębianie tajników SEO możemy już w momencie zlecenia usługi pozycjonowania powiedzieć o tym wprost. W takiej sytuacji trzeba mieć jednak świadomość, że konieczne będzie np. wygospodarowanie dodatkowe budżetu potrzebnego na to, by ktoś (agencja, freelancer, deweloper) wprowadził za nas zalecane zmiany w kodzie, ktoś inny (copywriter) stworzył treści i jeszcze ktoś czuwał nad procesem optymalizacji w przyszłości.

Mit 6. Nie można przeoptymalizować witryny

Jak pokazuje praktyka, niestety można. Przesycenie słowami kluczowymi, frazy umieszczone nienaturalnie w treści, zbyt długie i „sztucznie” tworzone tytuły. To tylko niektóre elementy, mogące negatywnie wpłynąć na ocenę witryny i zakłócić użytkownikowi odbiór informacji.

Układy strony, linkowanie wewnętrzne czy konstrukcje treści powinny być przejrzyste i przystępne dla odwiedzających ją osób ale jednocześnie odpowiednio zredagowane i oznaczone z myślą o robotach wyszukiwarki.

Mit 7 – nie warto płacić za audyt SEO skoro są do tego darmowe narzędzia

Istnienia wartościowych i pomocnych przy audytowaniu narzędzi nie podważa nikt, jednak na zdiagnozowaniu błędów czy wskazaniu elementów wymagających poprawy audyt się nie kończy. Dzięki użyciu narzędzi dowiemy się co należy poprawić ale już niekoniecznie jak to zrobić. Kluczem jest poprawna interpretacja danych oraz znalezienie rozwiązań, które będą po prostu optymalne. To, że na bazie analizy dowiemy np. o istnieniu zduplikowanych tytułów stron to jedno, ale ustalenie źródeł ich powstawania (takich jak np. indeksacja stron z parametrami, kopie na wersjach językowych czy brak blokady wersji deweloperskiej itd.) i wprowadzenie rozwiązań zapobiegających temu w przyszłości to drugie. W bardzo wielu przypadkach wiedza i doświadczenie specjalisty SEO będą niezbędne do tego by ocenić wyniki wstępnego audytu wykonanego za pośrednictwem narzędzi a następnie przygotować konkretne rekomendacje bądź znaleźć alternatywne rozwiązania jeśli jakieś elementy okażą się trudne bądź niemożliwe do wdrożenia z przyczyn technicznych.

Ciąg dalszy (zapewne) nastąpi 😉

Co jest ważne w pierwszym kontakcie z klientem? Jak sobie radzić w sytuacjach trudnych? Czy emocje mają prawo wpłynąć na naszą relację z klientami? Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, musieliśmy jasno zdefiniować swoje wartości, które przecież tak mocno wpływają na pracę i kontakt z klientem. Planujemy coraz częściej dzielić się aktualnościami, z samego serca naszej firmy. Jest to idealny sposób, aby poznać nas lepiej, na przykład przed ewentualną współpracą 🙂 Jeśli jesteś zainteresowany tym, co jest dla nas ważne, jakie cele i zadania sobie stawiamy w obsłudze klienta oraz do jakiś wniosków doszliśmy podczas warsztatów, przedstawiamy je poniżej.
W ramach samorozwoju i chęci wymieniania własnych doświadczeń, zorganizowaliśmy wewnętrzne warsztaty z Obsługi Klienta. Ich głównym celem było zrozumienie potrzeb klienta, naszych działań w tym obszarze, wzajemnych oczekiwań i trudności, które mogą z tego wynikać. Chcąc korzystać z pięknej, letniej już pogody - warsztaty odbyły się na świeżym powietrzu. Tak niecodzienne warunki sprzyjały ponad 3-godzinnej dyskusji. Musimy przyznać, iż był to naprawdę produktywnie spędzony czas! Podczas spotkania wyróżniliśmy wartości, które powinny przewodzić podczas kontaktu z obecnym lub docelowym klientem. Naszym zdaniem to one są filarem budowania wzajemnej relacji i owocnej współpracy. Bazując na powyższych cechach wymieniliśmy się poglądami, doświadczaniem, naukami, które z tych doznań wynikają i perspektywą dalszego udoskonalania. Po raz kolejny przekonaliśmy się, iż burza mózgów może przynieść niesamowite rezultaty. Mamy nadzieję, że przekona się o tym każdy, kto podejmie decyzję o wspólnej współpracy. Po odbytych warsztatach mieliśmy przyjemność zintegrować się w plenerze – pyszny grill, domowe sosy, sałatki i mnóstwo rozmów to ów balans, o którym wspomnieliśmy powyżej. Jeśli jesteś zainteresowany fotorelacją, zerknij na nasze zdjęcia.
envelopephone-handset linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram